Ostateczne szczegóły porozumienia, osiągniętego po miesiącach sporów Berlina z Brukselą, muszą być jeszcze dopracowane, ale władze niemieckie rozproszyły niepokoje organu wykonawczego Unii, że ich ustawa o energii z odnawialnych źródeł nie jest sprzeczna z unijnymi regułami dotyczącymi ulg dla przemysłu.
Zgodnie z porozumieniem, przemysłowi użytkownicy energii elektrycznej będą płacić 4 proc. wartości dodanej brutto (GVA) za energię z odnawialnych źródeł. Komisja chciała, by było to 5 proc. Dla użytkowników z przemysłu ciężkiego ustalono limit dopłaty na poziomie 2,5 proc. GVA.
Komisja Europejska sprawdzała, czy takie zwolnienia z dopłat nie dają niemieckiemu przemysłowi nieuczciwej przewagi nad konkurencyjnymi firmami w innych krajach Unii. Spór o to rozdrażnił energochłonne firmy w Niemczech, które uprzedziły, że mogą przenieść inwestycje, a nawet produkcję zagranicę, jeśli koszty energii będą tak duże, że one stracą konkurencyjność.
Wszystkie rabaty mają wartość 5,1 mld euro rocznie, a ich celem jest pomoc krajowi w przestawieniu się na energię z odnawialnych źródeł.
Porozumienie osiągnięto w poniedziałek późnym wieczorem w negocjacjach wysokich przedstawicieli rządu Niemiec z urzędnikami z Unii. Przewiduje ono ponadto możliwość ustalania przez rząd specjalnych reguł dla poszczególnych sektorów.