Państwo polskie na razie nie zdaje egzaminu z przygotowania otoczenia prawnego dla rozwoju sektora gazu łupkowego ani z prowadzenia skutecznej kampanii informacyjnej – napisali eksperci Instytutu Kościuszki, odnosząc się do nowych regulacji. Ich zdaniem, nadrzędnym celem trwających prac legislacyjnych powinno być przyjęcie przez parlament takich ustaw, które stworzą atrakcyjny i konkurencyjny system podatkowy, także na tle innych unijnych krajów.

Chodzi o to, żeby zachęcić inwestorów zagranicznych do dalszych, bardziej zintensyfikowanych poszukiwań, a jednocześnie zabezpieczyć interesy Skarbu Państwa. – W polskim interesie jest także nieosłabianie nadmiernymi obciążeniami fiskalnymi pozycji krajowych firm wydobywczych, które planowanymi inwestycjami mogą się znacznie przyczynić do rozpoznania polskich złóż łupkowych – ocenia Izabela Albrycht, prezes Instytutu Kościuszki.

Eksperci uważają, że zaproponowany przez rząd model podatkowy może okazać się dla przedsiębiorców nadmiernym obciążeniem. W efekcie zniechęci ich nie tylko do prowadzenia poszukiwań, lecz także wydobycia.

Instytut Kościuszki przypomina, że tzw. renta surowcowa (łączne opodatkowanie wpływów z wydobycia) wyniesie znacznie więcej niż 40 proc. deklarowane przez polski rząd. Może przekroczyć 60 proc., a w wypadku PGNiG, od którego renta surowcowa jest pobierana także w drodze mechanizmu taryfowego, nawet 100 proc. – To by oznaczało, że założenia, które są w noweli, mogą doprowadzić do upadku przemysłu wydobywczego w Polsce – 80 proc. istniejących kopalń gazu będzie musiało być zlikwidowanych albo uznanych za nierentowne. 50 proc. kopalń ropy naftowej również – twierdzą autorzy analizy.