Zakłady w Orenburgu zostały wyposażone w urządzenia niemieckiej firmy Linde. Rocznie będą produkować 4,2 mln l helu. Aby zakład pracował pewną mocą potrzeba ok. 3 mln m3 helu w postaci gazowej. Produkcja ma być na początku skierowana na rynek krajowy.

Rosja, choć ma na Dalekim Wschodzie i w Jakucji drugie po Katarze największe zasoby tego niezwykle rzadkiego gazu, do tej pory nie prowadziła jego przemysłowej produkcji. A hel to produkt coraz bardziej poszukiwany na świecie. Niepalny gaz, którego za Ziemi pozostały znikome ilości, bo jest lekki i nie wiąże się z innymi pierwiastkami więc umknął w atmosferę i utknął m.in. na Księżycu. Jest więc jednym z najdroższych gazów a zapotrzebowanie nań rośnie w miarę rozwoju wysokich technologii i medycyny (kriogenika).

Hel można jeszcze na Ziemi znaleźć w złożach gazu ziemnego. Zakłady w Orenburgu będą wykorzystywać hel ze złoża Czajandijskiego we Wschodniej Syberii. Gazprom planuje rozpocząć eksport w 2015 r. Inwestycje Gazpromu mogą się okazać zagrożeniem dla polskich interesów.

Nasz kraj dzięki instalacji PGNiG jest jedynym eksporterem helu w Unii. W 2012 r dzięki zainwestowaniu ponad 27 mln zł wydajność instalacji została podwyższona o ok. jedną trzecią. Polska sprzedaje hel m.in. do Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii, Turcji czy na Bałkany. Największe światowe zasoby helu znajdują się w Katarze (ok. 10 mld m3), Rosji (9,8 mld m3), USA (8,5 mld m3). Według wyliczeń Gazpromu obecnie świat potrzebuje rocznie ok. 170-180 mln m3 helu.