- Przeliczyliśmy warianty rozwoju firmy przy cenie ropy 40 dol./baryłka i nawet przy 30 dol.. Okazało się, że możemy realizować wszystkie swoje plany inwestycyjne - zapewnił Andriej Krugłow szef departamentu finansowo-gospodarczego Gazpromu, dla telewizji Rossija 24.

W tym roku koncern ma, zgodnie z przyjętym programem, wydać na inwestycje 840,35 mld rubli (13,5 mld dol.). Koncern wciąż próbuje zwiększyć woje wpływy w Europie poprzez budowę nowych gazociągów zagranicznych. Po blamażu z zamknięciem projektu South Stream teraz ma budować gazociąg przez Turcję do granicy z Grecją. Tam odbiorcy europejscy musieliby sami doprowadzić rurociągi odbiorcze. Ale na razie wielu chętnych na takie rozwiązanie nie ma.

Innym wielkim i niezwykle drogim projektem jest gazociąg Siła Syberii z Jakucji do Chin. Tu Gazprom nie może sobie pozwolić na żadne opóźnienia. Drogie inwestycje zagraniczne powodują opóźnienia w gazyfikacji Rosji. Wciąż ok. 40 proc. obywateli kraju o największych zasobach gazu, nie ma do niego dostępu.