Rosyjski szantaż w Famurze. Chcą odkupić udziały warte 70 mln zł za 1 tys. euro

Za 100 tys. rubli, czyli tysiąc euro, dwóch Rosjan zażądało od zarządu górniczej spółki sprzedaży aktywów w Rosji i Kazachstanie wartych ok. 70 mln zł – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Aktualizacja: 28.02.2023 17:52 Publikacja: 28.02.2023 17:32

Rosyjski szantaż w Famurze. Chcą odkupić udziały warte 70 mln zł za 1 tys. euro

Foto: Bloomberg

Rosjanie chcą dokonać wrogiego przejęcia dwóch zagranicznych spółek należących do największego polskiego producenta maszyn górniczych – katowickiego Famuru. Chodzi o aktywa w Kazachstanie warte ok. 10 mln zł i w Rosji – ok. 60 mln zł.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, w poniedziałek w siedzibie spółki pojawiło się dwóch rosyjskojęzycznych mężczyzn. Na spotkaniu z przedstawicielami kierownictwa firmy przedstawili dokumenty, z których wynikało, że oczekują sprzedaży obu spółek za ułamek ich wartości. Umowy sprzedaży mieli już przygotowane w teczce, z którą przyszli. Na ich podpisanie zarządowi Famuru dali czas do godz. 18 tego samego dnia. W przeciwnym razie mieli ujawnić informacje rzekomo kompromitujące spółkę. Mężczyźni przedstawili – w teczce, którą również mieli z sobą – spreparowane dowody o nieprawidłowościach. To, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, m.in. rzekome materiały o naruszaniu przez spółkę sankcji nałożonych na Rosję. Kim byli mężczyźni? Jeden z nich to były pracownik spółki w Rosji – OOO Famur. Zarząd Famuru nie tylko nie przystał na szantaż – członkowie zarządu jeszcze tego samego dnia zawiadomili służby.

Czytaj więcej

Holendrzy alarmują: Moskwa po cichu mapuje infrastrukturę energetyczną Europy

Zarząd Famuru przesłał „Rzeczpospolitej” oświadczenie w tej sprawie. „FAMUR SA informuje, iż 27 lutego 2023 r. w wyniku działania dwóch obywateli Federacji Rosyjskiej spółka została poddana naciskom mającym na celu próbę wymuszenia niekorzystnego rozporządzenia mieniem na terenie Rosji i Kazachstanu. W ocenie FAMUR SA była to próba wrogiego przejęcia spółek zależnych zlokalizowanych na terytorium Federacji Rosyjskiej i Kazachstanu. Spółka uważa, że działania te mogą nosić znamiona szantażu, w związku z tym zarząd niezwłocznie poinformował o całym zdarzeniu odpowiednie organy państwa” – czytamy.

Po agresji Rosji na Ukrainę Famur odstąpił od realizacji wcześniej podpisanych umów o łącznej wartości 130 mln zł na dostawy maszyn do eksploatacji w Rosji, jak również drastycznie ograniczył sprzedaż na tym rynku. Jak podkreślał Famur w komunikacie w ubiegłym roku, spółka „ograniczyła działalność w Rosji do dostarczania części zamiennych oraz urządzeń, celem przede wszystkim realizacji zobowiązań gwarancyjnych i pogwarancyjnych z tytułu wcześniej zawartych umów”. Pół roku temu, w sierpniu, stwierdził utratę kontroli nad zależną spółką rosyjską OOO Famur – zakwalifikował ją do działalności zaniechanej. „W związku z tym została rozpoznana strata w wysokości 58 mln zł, która obciąży wynik netto grupy Famur za drugi kwartał 2022 roku” – poinformował Famur w komunikacie giełdowym.

Od wybuchu wojny w Ukrainie Famur stracił ok. 90 proc. przychodów z rynku rosyjskiego (jeszcze w 2021 r. jego przychody na tym rynku wynosiły 200 mln zł i stanowiły ok. 20 proc. przychodów spółki).

Aktywa rosyjskiej spółki Famuru są wyceniane na ok. 60 mln zł – to wartość nieruchomości i maszyn, w przypadku spółki w Kazachstanie – ok. 10 mln zł.

Jak podkreśla katowicka spółka, w ciągu ostatnich 12 miesięcy Famur nie odpowiedział na otrzymywane z rynku rosyjskiego zapytania, które opiewały na kwotę ok. 500 mln zł. Służby zabezpieczyły materiały w siedzibie Famuru.

Rosjanie chcą dokonać wrogiego przejęcia dwóch zagranicznych spółek należących do największego polskiego producenta maszyn górniczych – katowickiego Famuru. Chodzi o aktywa w Kazachstanie warte ok. 10 mln zł i w Rosji – ok. 60 mln zł.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, w poniedziałek w siedzibie spółki pojawiło się dwóch rosyjskojęzycznych mężczyzn. Na spotkaniu z przedstawicielami kierownictwa firmy przedstawili dokumenty, z których wynikało, że oczekują sprzedaży obu spółek za ułamek ich wartości. Umowy sprzedaży mieli już przygotowane w teczce, z którą przyszli. Na ich podpisanie zarządowi Famuru dali czas do godz. 18 tego samego dnia. W przeciwnym razie mieli ujawnić informacje rzekomo kompromitujące spółkę. Mężczyźni przedstawili – w teczce, którą również mieli z sobą – spreparowane dowody o nieprawidłowościach. To, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, m.in. rzekome materiały o naruszaniu przez spółkę sankcji nałożonych na Rosję. Kim byli mężczyźni? Jeden z nich to były pracownik spółki w Rosji – OOO Famur. Zarząd Famuru nie tylko nie przystał na szantaż – członkowie zarządu jeszcze tego samego dnia zawiadomili służby.

Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami