#RZECZoBIZNESIE: Artur Zawartko: Gazoport musi być cenowo konkurencyjny

Pierwsza komercyjna dostawa gazu skroplonego dotrze do Świnoujścia w najbliższy piątek. Jak to wpłynie na polski rynek gazu?

Aktualizacja: 16.06.2016 13:47 Publikacja: 16.06.2016 13:00

Artur Zawartko, wiceprezes spółki Gaz-System.

Artur Zawartko, wiceprezes spółki Gaz-System.

Foto: ekonomia.rp.pl

Z dwuletnim poślizgiem rusza gazoport w Świnoujściu.W piątek do gazoportu dotrze pierwszy statek z Kataru z dostawą gazu skroplonego. Ile surowca zakupimy tą drogą i czy ta inwestycja będzie opłacalna?

- Do Polski, na pokładzie tego jednego statku, płynie 200 tys. m3 gazu skroplonego. Po regazyfikacji przełoży się to na około 130 mln m3. Surowiec, który do nas przypłynie, zostanie umieszczony w stanie ciekłym w zbiornikach zlokalizowanych przy gazoporcie. Następnie zostanie zregazyfikowany, wpuszczony do sieci energetycznej i skierowany do klientów - mówił Artur Zawartko, wiceprezes spółki Gaz-System.

Surowiec przypłynie na zamówienie PGNiG w ramach podpisanego przez polską spółkę porozumienia z Katarem.

- To jest gaz katarski, sprawdzony przez klientów, którego jakość jest bardzo chwalona. Mówię to, gdyż kiedyś tam przed laty słyszeliśmy pytania, czy ten gaz będzie optymalny dla naszych zakładów. Okazało się, że tak i jest bardzo dobry - mówił.

Polski gazoport to druga tego typu instalacja na Bałtyku. Pierwszy był terminal zlokalizowany na Litwie. Rodzima inwestycja jest jednak znacznie większa. Zdolności przeładunkowe określone zostały na poziomie 5 mld m3 rocznie. W zapowiedziach polityków, którzy odpowiadali za tę inwestycję, gazoport ma być nasza bramą na świat LNG. Pytanie tylko, czy ta brama jest opłacalna?

- Bardzo dobre pytanie, które sobie zadajemy od samego początku. Gdy przyszło do ustalania taryfy to musieliśmy to zrobić w taki sposób, by być konkurencyjny - tłumaczył.

- Sytuacja na rynku operatorów przesyłowych uległa w ostatnich latach znaczącej zmianie. To już nie są krajowi operatorzy. Tutaj zaczął działać rynek regionalny. Budowa sieci interkonektorów sprawiła, że dzisiaj można przesyłać gaz po Europie w różnych kierunkach. Jedyną barierą są bariery technologiczne, ale te są stopniowo usuwane poprzez inwestycje. Dzisiaj trzeba być być konkurencyjnym cenowo i to jest faktycznie wyzwanie - mówił.

Czy jesteśmy? Obecne stawki za regazyfikację, ustalone przez polski terminal, są dosyć wysokie i to nawet porównując z podobnymi instalacjami w Europie Zachodniej. Przed terminalem wielkie wyzwanie. Z jednej strony przymus zastosowania jak najniższych cen, by opłacało się kupować gaz przez polski gazoport, a z drugiej taka kwestia, że całość przedsięwzięcia to jednak biznes, który ma przynosić zyski.

- Tak istotnie. Z jednaj strony jest to odpowiedź na pewne ryzyko. Jeśli jesteśmy uzależnieni od jednego kierunku to trzeba sobie wyliczyć, ile kosztowała by nas sytuacja, gdyby ten kierunek ustał. To ryzyko ma swoją wartość i zmienia nieco kalkulację ekonomiczną - wyjaśniał.

- Druga rzecz jest taka, że ten rynek się rozwija. Stany Zjednoczone eksportują gaz co ma ogromny wpływ na cenę. Sprawia to, że rynek staje się bardziej konkurencyjny. Dla nas oznacza to tyle, że my dzisiaj też musimy brać pod uwagę ceny np. w Belgii. Trzeba jednak pamiętać, że potem ten gaz trzeba przesłać dalej, a to kosztuje - wyjaśniał.

- Odpowiadając wprost. Tak będziemy bardzo intensywnie zabiegać o obniżenie bazy kosztowej. Przede wszystkim ten sposób, by zwiększyć przepływy. Koszty są stałe i jeśli będzie większy obrót, to znacząco poprawi atrakcyjność tego terminala - podsumował.

Z dwuletnim poślizgiem rusza gazoport w Świnoujściu.W piątek do gazoportu dotrze pierwszy statek z Kataru z dostawą gazu skroplonego. Ile surowca zakupimy tą drogą i czy ta inwestycja będzie opłacalna?

- Do Polski, na pokładzie tego jednego statku, płynie 200 tys. m3 gazu skroplonego. Po regazyfikacji przełoży się to na około 130 mln m3. Surowiec, który do nas przypłynie, zostanie umieszczony w stanie ciekłym w zbiornikach zlokalizowanych przy gazoporcie. Następnie zostanie zregazyfikowany, wpuszczony do sieci energetycznej i skierowany do klientów - mówił Artur Zawartko, wiceprezes spółki Gaz-System.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz