Minister podkreślił zarazem, że choć to nadal nieoficjalna informacja, nie zmienia faktu, że "ona boli".
- Ta zgoda kładzie się dużym cieniem na współpracę w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, a nawet podważa założenia Unii Europejskiej dotyczące wspólnej polityki energetycznej. Ta zgoda wyraźnie o tym świadczy - powiedział szef resortu energii.
Wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz potwierdził w środę, że Komisja w najbliższych dniach wyda decyzję ws. wniosku rosyjskiego Gazpromu o zezwolenie na większe wykorzystanie przepustowości gazociągu OPAL, lądowej odnogi Nord Streamu. Na konferencji prasowej w Brukseli Szefczovicz przypomniał, że KE otrzymała notyfikację w tej sprawie od niemieckiej Federalnej Agencji ds. Sieci, która zgodziła się w maju, by Gazprom mógł wykorzystywać 100 procent przepustowości gazociągu biegnącego wzdłuż granicy polsko-niemieckiej. Obecnie może wykorzystywać 50 proc. przepustowości, a pozostała część jest udostępniona dla innych operatorów.
Według nieoficjalnych informacji Komisja zgodzi się, by Rosjanie mogli wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-u. 20 proc. ma być zostawione dla innych operatorów.
Gazociąg OPAL biegnie wzdłuż polskiej granicy przez 470 km od miejscowości Brandov do granicy czesko-niemieckiej.