Komisja Europejska chce rewizji dyrektywy gazowej, dzięki czemu Nord Stream 2 musiałby być zgodny z III pakietem energetycznym. Pakiet ten zakłada dostęp do infrastruktury przesyłowej stron trzecich, czyli cała rura nie byłaby jedynie pod kontrolą Gazpromu, a taryfy musiałyby być przejrzyste. A teraz to Gazprom ustala ceny, po jakich sprzedaje surowiec odbiorcom. Przepisy Unii zakładają tzw. unbundling, czyli w tym przypadku rozdzielenie działalności dystrybucyjnej i przesyłowej (w Polsce za przesył odpowiada Gaz-System, za dystrybucję zaś spółka PGNiG). Rosjanie przepisów unijnych boją się jak ognia, bo zbyt dobrze wiedzą, że oznacza to koniec ich nieskrępowanej swobody na unijnym rynku gazowym.