Jak dowiedziała się nieoficjalnie dziś agencja Interfaks, do awarii doszło o 3.40 w niedzielę. Awaria była na tyle poważna, że trzeba było wyłączyć jeden z czterech bloków enegretycznych.

Zdaniem źródła agencji przyczyną było zniszczenie izolacji transformatora, co wywołało włączenie systemu bezpieczeństwa i automatyczne wyłączenie reaktora. Poziom radiacji nie przekroczył normy. Nie wiadomo, dlaczego izolacja uległa zniszczeniu, być może chodzi o pożar. Awaria miała już zostać naprawiona, ale agencji nie udało się otrzymać oficjalnego potwierdzenia, od Rosatomu.

Kolska elektrownia atomowa leży 12 km od wioski Zorze Polarne w obwodzie murmańskim. Została oddana do eksploatacji w 1973 r po czterech latach budowy. Ma cztery reaktory WWER-440. Moc elektrowni to 1,76 GW.

W latach 1991-2005 w elektrowni przeprowadzono gruntowną modernizację, dostosowując ją do międzynarodowych norm bezpieczeństwa. Dzięki temu może pracować jeszcze 27 lat.