Korespondencja z Brukseli
Ogólnoeuropejski zakaz poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego jest nierealny. Byłby on niezgodny z unijnym prawem. Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w artykule 194 mówi o tym, że unijna polityka energetyczna nie narusza prawa państw członkowskich do „określania warunków wykorzystania jego zasobów energetycznych, wyboru między różnymi źródłami energii i ogólnej struktury jego zaopatrzenia w energię".
Unia może więc zajmować się zapewnieniem uczciwej konkurencji na rynku energetycznym, bezpieczeństwem dostaw, wspieraniem wzajemnych połączeń czy polityką na rzecz oszczędności i efektywności energetycznej. Ale nie może powiedzieć państwu, czy swoje potrzeby energetyczne ma zaspokajać z elektrowni jądrowych, algierskiej ropy, rosyjskiego gazu czy krajowych łupków. To nie znaczy jednak, że wydobycie gazu łupkowego nie zależy od decyzji podejmowanych w Brukseli.
Opłacalność biznesu
– Jest około 40 dyrektyw, które mają bezpośredni wpływ na ten biznes. Wiele z nich ma klauzule rewizyjne, czyli automatycznego przeglądu co kilka lat – mówi „Rz" Konrad Szymański, eurodeputowany PiS, członek Komisji Przemysłu w Parlamencie Europejskim. Obejmują one różne obszary. Część dotyczy funkcjonowania rynku energii, część ochrony środowiska, wreszcie opodatkowania nośników energii.
Na przykład w tym roku przypada przegląd pakietu przepisów REACH, dotyczącego rejestracji, oceny i autoryzacji substancji chemicznych. W procesie szczelinowania są używane chemikalia, których ktoś np. mógłby zakazać.