W cieniu kolejnych odsłon kryzysu finansowego, skupiającego uwagę polityków i ekonomistów, w realnej gospodarce dokonuje się w ostatnich dwóch – trzech latach prawdziwa rewolucja, której skutki w dłuższej perspektywie mogą być dla świata równie znamienne jak skutki kryzysu. Chodzi o wykorzystanie nowego de facto źródła energii, jakim jest gaz łupkowy.
Rewolucja energetyczna
Istnienie gazu wysokometanowego w szczególnego rodzaju skałach, tzw. łupkach osadowych, na dużej głębokości (1,5 – 4 km pod powierzchnią ziemi) było znane geologom od dziesiątek lat. Ale dopiero w ostatnich sześciu – ośmiu latach udało się w Stanach Zjednoczonych opracować i wdrożyć na skalę przemysłową innowacyjne oraz – co najważniejsze – wysoce efektywne technologie wydobycia, oparte na tzw. szczelinowaniu hydraulicznym. W konsekwencji tempo przyrostu produkcji było oszałamiające.
O ile jeszcze w roku 2006 wydobycie gazu łupkowego wynosiło w Ameryce ok. 20 mld m sześc., o tyle w roku ubiegłym przekroczyło 125 mld m sześc., co stanowiło już ok. 20 proc. całego amerykańskiego wydobycia gazu ziemnego. Według amerykańskich prognoz rządowych (Annual Energy Outlook 2011) za dwa – trzy lata produkcja osiągnie 200 mld m sześc. (dla porównania – w Polsce wydobywa się rocznie ok. 4 mld m sześc. naturalnego gazu ziemnego, a uruchomiona nitka gazociągu North Stream ma roczną przepustowość 27 mld m sześć.).
Dodatkowa produkcja i perspektywy rosnącej podaży stosunkowo taniego gazu łupkowego spowodowały istotny spadek cen tego surowca na rynku wewnętrznym w USA. Jeśli jeszcze cztery lata temu 1000 m sześc. gazu kosztowało ok. 450 USD, to obecnie cena waha się między 120 a 180 USD. Szczególnie wyraźny spadek cen nastąpił w ostatnich dwóch latach. W ubiegłym roku USA stały się – po raz pierwszy od 60 lat – największym na świecie producentem gazu.
Według danych amerykańskiej EIA (Energy Information Agency) zasoby gazu łupkowego, który uważany jest za najbardziej ekologiczne źródło energii wśród nieodnawialnych surowców energetycznych, mogą zabezpieczyć potrzeby energetyczne świata na najbliższych 200 lat. Najprawdopodobniej też w ciągu kilku najbliższych lat zostaną wdrożone przemysłowe technologie uzyskiwania ropy naftowej z łupków bitumicznych, co będzie kolejnym etapem rewolucyjnych zmian w obszarze światowych źródeł energii.
Bliski Wschód mniej ważny
Tania lokalna energia to nie tylko wielkie oszczędności dla amerykańskich gospodarstw domowych, ale także – co się już dzieje – odradzanie się likwidowanego kilkanaście lat temu amerykańskiego przemysłu chemicznego czy stalowego. Po pęknięciu bańki internetowej, po załamaniu się rynku nieruchomości, po krachu finansowym, wydawało się, że era amerykańskiej hegemonii gospodarczej ma się ku końcowi.
Gaz łupkowy, nowe i obfite źródło stosunkowo czystej energii, daje gospodarce amerykańskiej kolosalny impuls rozwojowy, a Amerykanom przywraca wiarę w lepszą przyszłość i potęgę kraju, nadszarpnięte kryzysem lat 2008 – 2009. Sposób funkcjonowania państwa amerykańskiego w tym obszarze, wspomagającego prywatnych przedsiębiorców, tworzącego odpowiedni system prawa i odrzucającego protesty pseudoekologów, może być wzorem dla całego świata, a szczególnie zbiurokratyzowanej Europy.
Import netto gazu ziemnego do USA przekraczał w ostatnich latach 100 mld m sześc. rocznie. Ale to już historia. Terminal importowy Sabine Pass w Zatoce Meksykańskiej oddany do użytku w 2008 r., jest obecnie przerabiany na eksportowy (docelowo 22 mld m sześc.), a kolejne cztery nowoczesne terminale importowe wkrótce rozpoczną podobne operacje.
Osiągnięcie w ciągu kilku lat przez Stany Zjednoczone pełnej (nie tylko w obszarze gazu) samowystarczalności energetycznej zmieni istotnie światowe relacje geopolityczne. Zmaleje znaczenie rejonu Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej dla USA, co może mieć nieprzewidywalne dziś konsekwencje nie tylko gospodarcze, ale i polityczno[pauza]militarne. Spadek cen surowców energetycznych może z kolei spowodować degradację wciąż mocarstwowej pozycji Rosji i wywołać najróżniejsze perturbacje wewnątrz tego kraju.