Na początku roku Gazprom zgodził się na obniżkę cen gazu dla części europejskich firm o około 10 proc. W pierwszym kwartale br. zwrócił im ok. 1,9 mld euro, wówczas w większości skorzystał na zwrocie włoski ENI.
Miedwiediew powiedział w poniedziałek, że tym razem zwroty będą "znacznie niższe" niż w pierwszym kwartale. Wyniosą, według jego słów, około 1 mld euro, "10-15 proc. więcej lub mniej".
W lipcu Gazprom i E.ON uzgodniły obniżkę cen gazu dostarczanego do Niemiec w ramach długoterminowych kontraktów. Wcześniej niemiecki koncern, domagając się obniżki ceny, zdecydował się na skierowanie sprawy do rozstrzygnięcia przez międzynarodowy arbitraż. Potem jednak strony doszły do porozumienia.
Jak zauważa Reuters, dokonane na początku roku przez Gazprom zwroty nie powstrzymały Komisji Europejskiej od wszczęcia dochodzenia antymonopolowego wobec rosyjskiego koncernu. Nastąpiło to w miniony wtorek.
KE podejrzewa, że Gazprom, który w ponad 50 procentach jest własnością państwa rosyjskiego, utrudnia swobodny przepływ gazu w całej UE i każe swoim klientom płacić nieuczciwe ceny, uzależniając w kontraktach cenę dostarczanego przez siebie błękitnego paliwa od ceny ropy naftowej na światowych rynkach.