Odkąd minister skarbu Mikołaj Budzanowski zadeklarował, że gdańska Energa będzie prywatyzowana poprzez giełdę w połowie 2013 r., wzrosło zainteresowanie akcjami pracowniczymi spółki znajdującymi się w obrocie pozagiełdowym.
„Rz" dysponuje „prospektem informacyjnym" opracowanym przez jednego z pośredników chcących sprzedać papiery Energi skupione wcześniej od załogi, zanim spółka znajdzie się na GPW. Przypomnijmy – Skarb Państwa, który jest właścicielem grupy energetycznej z Gdańska, oddał uprawnionym pracownikom prawie 15 proc. jej akcji, jak każe ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji.
Nieoficjalnie wiadomo, że większość pracowników Energi, która akcje miała, już się ich pozbyła. Dlatego obecnie na zarobek liczą już nie tylko osoby fizyczne, ale i firmy mające akcje spółki w swoich portfelach.
W ofercie, którą dysponujemy, pośrednik szacuje, że akcje Energi, które są do kupienia po 1,66 zł, w pierwszej ofercie publicznej będą sprzedawane po 2,42 zł. To bardzo optymistyczna prognoza. Kiedy zakładano, że Energę przejmie PGE, miała ona zapłacić za 84,19 proc. jej akcji 7,53 mld zł. To daje 1,8 zł za sztukę. Umowę z PGE podpisano w 2010 r.
Pośrednik wyjaśnia, że wycena Energi rośnie wraz z upływem czasu. Lata 2010 i 2011 były dla spółki rekordowe. Także w 2012 r. Energa ma poważną szansę na poprawę wyników. Wskazują na to dane za osiem miesięcy 2012 r., które spółka niedawno publikowała. Firma wypracowała 609 mln zł czystego zysku wobec 586 mln zł rok wcześniej.