Baszneft stał się jednym z liderów giełdowych spadków (-1,2 proc.) podczas dzisiejszej sesji, choć głównej indeksy od początku są na zielono (RTS- 0,89 a MICEX - 1,76). To „zasługa" medialnych doniesień (gazeta Wiedomosti) o zainteresowaniu Rosneft przejęciem koncernu Władimira Jewtuszenkowa.
Rosneft po udanym zakupie TNK-BP i szybkim spłaceniu zaciągniętych na ten zakup ponad 40 mld dol. (dzięki pieniądzom z kontraktu z Chinami), chce przejmować następne rosyjskie firmy paliwowe. Baszneft to łakomy kąsek. Choć pompuje 10 raz mniej ropy niż Rosneft (ok. 20 mln t rocznie) to ma jedną z najnowocześniejszych rafinerii (Ufa) i licencje na atrakcyjne złoża.
Chodzi tu przede wszystkim o największe obecnie w Rosji - złoże im. Trebsa i Titowa w okręgu nienieckim na Syberii. Według rożnych ocen zalega w nich od 140 mln t do 200 mln t ropy. Czyli od 25 proc. do 40 proc. całego rocznego wydobycia Rosji. Dodatkowym atutem jest położenie — 163 km od magistrali rurociągowej. Baszneft pracuje tam wspólnie z Łukoil. Poziom inwestycji to 5-6 mld dol..
Koncern należy do koncernu AFK Sistiema miliardera Władimira Jewtuszenkowa.