W październiku zeszłego roku EDF podpisał z brytyjskim rządem wstępne porozumienie w sprawie warunków budowy pierwszej od blisko 20 lat elektrowni atomowej w tym kraju – Hinkley Point C. Francuski koncern informował wówczas, że ostateczna decyzja inwestycyjna zostanie podjęta najpóźniej w czerwcu 2014 roku.
Porozumienie zawierało m.in. ustalenia co do gwarancji finansowych projektu. Rząd zobowiązał się np., że koszt wytwarzania energii w elektrowni nie przekroczy 92,5 funta za megawatogodzinę. Jeśli realna cena energii na rynku przekroczyłaby taką wartość w ciągu 35 lat od uruchomienia elektrowni, wówczas rząd pokrywałby różnicę.
Według Komisji Europejskiej ustalenia te stanowią pomoc publiczną, czyli podlegają weryfikacji przez Dyrektoriat ds. Konkurencji KE. Na początku tego roku ruszyło w tej sprawie oficjalne postępowanie. Z pierwszych zapowiedzi Komisji wynika, że sprawa jest na tyle skomplikowana, że na decyzję trzeba będzie poczekać nawet kilka miesięcy. Postawiło to pod znakiem zapytania czerwcowy termin podjęcia decyzji inwestycyjnej.
W styczniowym oświadczeniu Komisja Europejska stwierdziła ponadto, że łączna kwota subsydiów rządowych dla elektrowni może wynieść nawet 17 mld funtów, czyli o 1 mld funtów więcej niż przewidywany koszt budowy elektrowni. Komisja zwróciła się również do rządu brytyjskiego o dodatkowe informacje odnośnie niektórych punktów porozumienia, m.in. gwarancji kredytowych, których rząd miałby udzielić inwestorowi.
Według The Telegraph francuski koncern liczy się z możliwością opóźnienia decyzji inwestycyjnej do jesieni tego roku. Na razie nie wiadomo, czy oznaczałoby to również przesunięcie terminu oddania elektrowni do użytku. W październikowym porozumieniu EDF zobowiązał się do uruchomienia elektrowni w 2023 roku.