"Wznowiono rozmowy ze stroną polską o budowie (odcinka) Brody-Adamowo (przy wschodniej granicy Polski), aby polska strona była zainteresowana komercjalizacją tego projektu" - powiedział Prodan.
Liczący 674 km rurociąg Odessa-Brody został uruchomiony w 2001 r. Budowano go z myślą dostarczania ropy kaspijskiej do Europy, ale obecnie Brody wykorzystywany jest w ramach tzw. rewersu i przesyła surowiec pochodzący z rafinerii rosyjskich w kierunku Odessy, a więc odwrotnie, niż pierwotnie planowano.
Projekt przedłużenia ukraińskiego rurociągu Odessa-Brody z Brodów do Płocka jest analizowany od kilkunastu lat. Gdyby powstał, umożliwiłby dostawy ropy z rejonu Morza Kaspijskiego do Polski i Europy Zachodniej. Trasa dostaw biegłaby z Azerbejdżanu do Gruzji istniejącym rurociągiem, następnie ropa trafiałaby na statki i byłaby przewożona przez Morze Czarne do terminalu w rejonie Odessy, po czym zatłaczana do rurociągu w kierunku Polski.
W ocenie ukraińskiego operatora rurociągów naftowych Ukrtransnafta połączenie ropociągu Odessa-Brody z Polską może doprowadzić do podwojenia tłoczenia ropy naftowej przez terytorium Ukrainy.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował w czwartek, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia 2014 roku wyniesie 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. W pierwszym kwartale 2014 roku Ukraina otrzymywała rosyjski gaz z cenie 268,5 dol. Ponadto premier Rosji Dmitrij Miedwiediew dał w czwartek do zrozumienia, że Moskwa może w ogóle zerwać współpracę z Ukrainą w sferze gazowej, jeśli ta nie ureguluje długu za odebrany gaz i nie będzie w terminie płacić za bieżące dostawy.