Największe rosyjskie koncerny wciąż kurczowo trzymają się dolarów, pomimo, że Kreml wiele razy ogłaszał zamiar zmniejszenia wagi amerykańskiego pieniądza w rosyjskiej gospodarce. Rada dyrektorów Rosneft zaproponowała akcjonariuszom wypłaty dla członków rady dyrektorów za pracę w 2013 r.
Po raz pierwszy Rosneft będzie płacić w żywej dolarowej gotówce. Wcześniej menadżerowie dostawali akcje koncernu. Zatwierdzenie kominowych wypłat wydaje się formalnością, bowiem większościowym właścicielem jest skarb państwa a 20 proc. ma BP, którego prezes zasiada w radzie.
Najwięcej, bo 630 tys. dol. zainkasuje więc przewodniczący rady Aleksandr Nakipiełow. Po 580 tys. dol. dostaną szef Nord Stream, były oficer enerdowskiej tajnej służby Stasi - Matthias Warnig i starszy doradca KKR&Co.L.P. John Mak.
Niewiele mniej bo 560 tys. dol. trafi do Andrieja Kostina prezesa drugiego największego banku Rosji - VTB i byłego wiceprezydenta ExxonMobil Donalda Hamphrey'sa; wiceprezes Rosyjskiej Akademii Nauk Nikołaj Ławierow dostanie 550 tys. dol. a Siergiej Czemiezow generalny dyrektor państwowej korporacji zbrojeniowej Rostech - 530 tys. dol..
Do tego Rosneft wystąpiła do akcjonariuszy o zwrot członkom rady kosztów zakwaterowania, wyżywienia, przelotów w klasie VIP. W komunikacie nie ma natomiast słowa uzasadnienia tak wysokich bonusów. Nie wiadomo więc ile czasu pracowali wymienieni na rzecz Rosneft, ani jaki jest ich wkład pracy w wyniki koncernu. Nie wiadomo więc za co dostają tak wielkie pieniądze. Wcześniej Rosneft płaciła akcjami a prezes Igor Sieczin przekonywał, że wzmacnia to poczucie odpowiedzialności za wyniki firmy.