Tak twierdzi londyński Times. Po raz pierwszy od 20 lat Amerykanie staną się liderami światowego wydobycia ropy. I to w jakim tempie! Jeżeli w 2008 r pompowali około 8 mln baryłek dziennie, to teraz jest to 12 mln baryłek. Tak wysokie wydobycie drastycznie zmniejszyło potrzeby importowe Stanów Zjednoczonych osłabiając popyt na globalnym rynku.

USA zostały więc nie tylko globalnym liderem zyskując samowystarczalność paliwową, ale i doprowadziły do tego, że ropa nie tylko nie drożeje, ale cena idzie w dół. Obecnie marka Brent kosztuje już poniżej 90 dol./baryłka. OPEC, w którym prym wiedzie Arabia Saudyjska, do tej pory kontrolował tak ceny jak i wydobycie ropy. Arabowie mogli manipulować światowymi cenami, a to zwiększając a to zmniejszając wydobycie. Teraz już to nie działa. W sierpniu Arabia Saudyjska zmniejszyła pompowanie o 400 tys. baryłek, ale ceny nie wzrosły.

Jak podkreśla Times, wielu specjalistów wątpi jednak, by USA długo utrzymały tak wysokie tempo wydobycia. Ropa tradycyjna może być pompowana z konwencjonalnych odwiertów przez wiele lat; ropa z łupków, która dominuje w wydobyciu amerykańskim, utrzymuje się na tym samym poziomie produkcji przez średnio jeden rok.