We wtorek sąd apelacyjny w Hadze zajmie się odwołaniem Federacji Rosyjskiej wobec wyroku sądu niższej instancji z lipca 2014 r. Zasądził on 50 mld dol. odszkodowania na korzyść byłych akcjonariuszy koncernu Michaiła Chodorkowskiego. Moskwa ma też zapłacić 65 mln dol. opłat sądowych i odsetek.
Sąd uznał, że Rosja złamała postanowienia Karty energetycznej (art. 45 Karty energetycznej chroni inwestorów przed wywłaszczeniem ich aktywów przez państwo). Rosja kartę podpisała, ale do dziś nie ratyfikowała. Sąd przyznał, że Jukos został przez rosyjskie władze wywłaszczony.
Rosja uznała wyrok za polityczny i odmówiła jego wykonania. Od tego czasu akcjonariusze Jukosu na całym świecie starają się zajmować rosyjski majątek na poczet wyroku haskiego sądu.
Najwięcej udało się zająć sądowymi wyrokami we Francji. Są to dyplomatyczne nieruchomości Rosji w Paryżu. Reprezentująca udziałowców gibraltarska spółka GML doprowadziła też do zajęcia sądowego we Francji płatności firmy umieszczającej satelity na orbicie Arianespace oraz operatora satelitarnego Eutelsat. Udało się też zamrozić rosyjskie aktywa w Air France.
Na razie akcjonariusze Jukosu nie mogą w pełni przejąć aresztowanego majątku. Sąd Apelacyjny w Paryżu 17 grudnia odmówił Rosji zatrzymania zajmowania majątków. Ale też nie zgodził się, by Jukos nimi dysponował do czasu prawomocnego zakończenia sporu.