Jak poinformował amerykański resort finansów ExxonMobil oraz dwie spółki zależne ExxonMobil Development Co. i ExxonMobil Oil Corp. złamały paragraf 589.201 ustawy o sankcjach. Ten przepis zakazuje transakcji z osobami i firmami, które znalazły na specjalnej liście. Między 14 a 23 maja 2014 r szefowie wymienionych firm zawarli osiem porozumień dotyczących projektów naftowo-gazowych w Rosji. Z kim je zawarli? Z Igorem Sieczinem prezesem Rosneft. Sieczin figurował już w tym czasie na amerykańskiej czarnej liście. Trafił na nią w kwietniu więc nie było mowy o niewiedzy menadżerów Exxon.
Chodziło m.in. o przedłużenie współpracy przy projektowanej budowie zakładów skraplania gazu na Dalekim Wschodzie (Sachalin). Także na kompleksowe usługi wiertnicze, wydobywcze, transportowe i magazynowe dla spółki Sachalin-1.
Siedem pozostałych dotyczyło wspólnego wydobycia ropy i gazu z podmorskich złóż mórz arktycznych - Łaptiewów, Karskiego i Czukckiego. Licencje na nie ma Rosneft, ale bez amerykańskich technologii nic nie wydobędzie. Amerykanie potem wycofali się z tych projektów i prace zostały zawieszone przez Rosneft.
W Rosneft podkreślają, że Sieczin nie podpisał się pod porozumieniami jako osoba fizyczna, ale jako szef koncernu. Do tego taka informacja była dostępna od trzech lat a kara jest dopiero teraz. Smaczku sprawie dodaje fakt, że kiedy podpisywano dokumenty prezydentem ExxonMobil był obecny sekretarz stanu Rex Tillerson.
Eksperci zwracają też uwagę na nikłą kwotę kary. ExxonMobil to najwyżej wyceniona spółka energetyczna świata.