O decyzji poinformował minister energetyki Kazachstanu, podała agencja Reuters. To zaskakująca decyzja, bowiem Astana od blisko dekady przymierzała się do tej inwestycji. Rząd negocjował warunki tak z rosyjskim Rosatomem jak i z japońskim Toshiba.

– Mamy dziś w Kazachstanie nadmiar energii elektrycznej. Latem 5000 MW a zimą i to srogą jest to ok. 3500 MW. Sporządziliśmy dokładne obliczenia. W ciągu najbliższych siedmiu lat nie spodziewamy się deficytu prądu, dlatego dopiero po tym okresie zdecydujemy co dalej z energetyką jądrową – wyjaśnił minister.

Kazachstan wydobywa obecnie najwięcej uranu na świecie i wydobycie rośnie. W 2015 r było to 23,8 tys. ton (+4,3 proc. rok do roku). Z tego 13,5 tys. ton wydobywa państwowy koncern Kazatomprom współpracujący z francuskim Areva i japońskim Sumitomo Corp.

Taki poziom wydobycia daje Kazachom 40 proc. światowego rynku uranu.