Unijny pakiet dla przemysłu nie da niższych cen energii

Założenia Czystego Ładu Przemysłowego mają pozwolić na obniżenie cen energii i wzrost konkurencyjności przemysłu, ale zdaniem branży i ekspertów są na to niewielkie szanse.

Publikacja: 28.02.2025 05:09

Unijny pakiet dla przemysłu nie da niższych cen energii

Foto: Pixabay

Przemysł najbardziej liczył na poluzowanie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS). Zamiast tego KE ma zaproponować utworzenie Banku Dekarbonizacji Przemysłu, którego celem będzie dofinansowanie w wysokości 100 mld euro, w oparciu o dostępne środki z Funduszu Innowacyjnego oraz dodatkowe dochody wynikające z części EU ETS (system handlu uprawnieniami do emisji CO2). Unia Europejska planuje bowiem przeznaczyć pewną pulę uprawnień, aby pomóc przemysłowi w dekarbonizacji. W przyszłym roku – zgodnie z wcześniejszymi planami – ma dojść do przeglądu i rewizji systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, który działa od 2005 r. Póki co KE nie zdradza swojego podejścia. 

Foto: Paweł Krupecki

Czysty Ład dla Przemysłu. Bez przełomu

W czasie swojej prezydencji w UE polski rząd postuluje m.in. zwiększenie puli dostępnych uprawnień do emisji CO2, co pozwoliłoby obniżyć lub utrzymać na stabilnym poziomie ceny tych uprawnień. Inna koncepcja zakłada po prostu zamrożenie cen w ETS. Ministerstwo Klimatu i Środowiska postuluje zwiększenie dostępnej puli uprawnień do emisji CO2, co pozwoli utrzymać ich ceny bez znaczących zwyżek.

 Nadziei na większe zmiany w tym systemie nie daje Maciej Burny z firmy doradczej Enerxperience, który był m.in. sekretarzem i członkiem rady zarządzającej Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej w latach 2012-2018. Jak podkreśla, w pakiecie nie ma nic o możliwościach redukcji ambitnej polityki klimatycznej. To byłoby najbardziej oczekiwane przez przemysł w krótkim terminie. - Nadal KE zakłada 90 proc. cel redukcji emisji CO2 do 2040 r. KE nie proponuje także poluzowania systemu EU ETS w zakresie darmowej puli uprawnień do emisji CO2. KE nadal chce je wycofywać z rynku, co może przełożyć się na wzrost cen uprawnień w kolejnych latach – ocenia. Nie ma też mowy np. o zmianie merit order, a więc o kolejności wpuszczania do systemu energii. – Zmian w systemie póki co nie ma, bo większość państw UE na zachodzie jest beneficjentami systemu EU ETS i nie chcą pozbywać się dodatkowych przychodów do budżetów. Te kraje są bowiem beneficjantami systemu patrząc na bilans netto. Innymi słowy ich gospodarki emitują mniej CO2 niż wynosi ich darmowa pula uprawnień do emisji CO2. Odwrotnie jest w przypadku Polski – tłumaczy nasz rozmówca.

Czytaj więcej

Prezydent zdecyduje o rynku mocy dla gazu i o wydłużeniu czasu dla MŚP

Niewiele zmienić może także na rynku gazu. – W moim odczuciu w zaproponowanym pakiecie nie ma żadnych rozwiązań, które wydatny sposób pomogłyby branży przemysłowej w krótkim terminie. Jedynie opcją jest propozycja wspólnych zakupów gazu poprzez unijną platformę. To jednak nie jest nowe rozwiązanie. Nie pomoże to jednak ograniczyć wysokości cen gazu dla przemysłu. KE nie zaproponowała żadnych rozwiązań dla sektora wydobywczego. UE nadal będzie uzależniona od zewnętrznych producentów i dostawców paliw i w tym wypadku ryzyko wysokich cen nie zmienia się. Obecnie KE zakłada, że będzie importować więcej LNG z USA ale nie wiemy jak poprawi to sytuację na rynku, bo nie znamy ceny, która jest negocjowana – mówi Maciej Burny.

Robert Jeszke z Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych, KOBiZE/IOŚ-PIB uważa, że propozycje Komisji Europejskiej dotyczące unijnej strategii przemysłowej, w tym inicjatywa Clean Industrial Deal, zmierzają w dobrym kierunku i można je uznać za słuszny krok. Szczególnie warte uwagi są działania mające na celu obniżenie cen energii, utworzenie Funduszu Konkurencyjności wspierającego inwestycje czy też uszczelnienie mechanizmu CBAM. - Jednak propozycje Komisji koncentrują się przede wszystkim na branżach energochłonnych, pomijając inne sektory przemysłu, które również odczuwają skutki rosnących kosztów produkcji i polityki klimatycznej. To zawężenie zasięgu działań może osłabić ich skuteczność i ograniczyć pozytywny wpływ na całą gospodarkę- uważa nasz rozmówca. Co więcej, propozycje KE nie są dostatecznie powiązane z istniejącą architekturą polityki klimatycznej, co rodzi obawy o ich realną efektywność. Warto przypomnieć, że Komisja nadal postuluje ograniczenie emisji CO2 o 90 proc. do 2040 r., co choć istotne z perspektywy środowiskowej, może prowadzić do dalszego wzrostu kosztów produkcji i zwiększenia ryzyka ucieczki emisji poza UE. – mówi Jeszke.

 Energetyka chce zmian

 Spółki energetyczne i branżowe organizacje będące głosem tychże firm na razie spokojnie i bez większej oceny wypowiadają się na temat propozycji KE. Im głębiej jednak wsłuchać się w głos firm, tym mocniej słychać rozczarowanie.

Prezes Polskiej Grupy Energetycznej oraz szef Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej Dariusz Marzec przypomina, że jako UE nie osiągniemy konkurencyjnej gospodarki bez nowoczesnej energetyki, która musi mieć odpowiednie warunki rozwoju, by zapewniać stabilne dostawy energii elektrycznej i ciepła po akceptowalnych cenach. – W ślad za deklarowanymi celami Czystego Ładu Przemysłowego, takimi jak elektryfikacja europejskiej gospodarki, powinny iść instrumenty finansowe i fundusze UE potrzebne do ich realizacji. Kluczową kwestią jest też zapewnienie bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, które jest sprawą ogólnoeuropejską. Powinniśmy lepiej wykorzystywać transformację energetyczną do realizacji inwestycji, wzrostu gospodarczego oraz tworzenia nowych miejsc pracy w krajach UE – podkreśla Marzec.

Znacznie więcej można jednak przeczytać w propozycjach jego stowarzyszenia. W opinii PKEE widoczne jest już krytyczne podejście, a dotyczy głównie EU ETS. Stowarzyszenie ocenia, że reforma systemu UE ETS, który ma wpływ na ceny energii elektrycznej i konkurencyjność wielu krajów UE, powinna być częścią szerszych rozwiązań odnoszących się do konkurencyjności przemysłu europejskiego. - Aktualizacji ETS UE należy dokonać w najszybszym możliwym terminie celem rozstrzygnięcia kwestii niewystarczającej liczby przydziałów w ETS. Nie ma uzasadnienia, aby czekać do roku 2026, skoro pojawiają się kluczowe pytania dotyczące ETS UE, jak np. darmowe uprawnienia dla przemysłu lub przyszłość ETS2 – uważa PKEE na czele którego stoi Marzec.

W podobnych duchu choć nieco łagodniej wypowiadał się prezes Orlenu Ireneusz Fąfara na konferencji wynikowej firmy. – My zwracamy uwagę na konieczność ujęcia indywidulanego podejścia poszczególnych krajów do wyplenienia tych regulacji jak Eu ETS, FitFor55. Każdy z krajów ma inne ścieżki dojścia. My jako Polska nadal korzystamy z węgla. Jesteśmy pewni, że automatyczne przejście z węgla na OZE jest niemożliwe – przypomniał dodając, że potrzebujemy pośredniego paliwa jakim jest gaz. – Mamy nadzieje, że za kilka miesięcy będziemy mogli podsumować te wszystkie postulaty KE. Nie słyszeliśmy np., a na co mieliśmy nadzieje, że się pojawi, a więc zmiana podejścia do EU ETS 2. Być może jest to ujęte w dodatkowych dokumentach – komentował. W ocenie rynku, zaproponowane rozwiązania mogą okazać się niewystarczające, aby uspokoić europejski przemysł, który już teraz boryka się z rosnącymi kosztami.

Przemysł najbardziej liczył na poluzowanie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS). Zamiast tego KE ma zaproponować utworzenie Banku Dekarbonizacji Przemysłu, którego celem będzie dofinansowanie w wysokości 100 mld euro, w oparciu o dostępne środki z Funduszu Innowacyjnego oraz dodatkowe dochody wynikające z części EU ETS (system handlu uprawnieniami do emisji CO2). Unia Europejska planuje bowiem przeznaczyć pewną pulę uprawnień, aby pomóc przemysłowi w dekarbonizacji. W przyszłym roku – zgodnie z wcześniejszymi planami – ma dojść do przeglądu i rewizji systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, który działa od 2005 r. Póki co KE nie zdradza swojego podejścia. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka Zawodowa
Joanna Kępczyńska, E.ON Polska: Kryzys energetyczny nie może się powtórzyć
Energetyka Zawodowa
Grupa Orlen pozyskała miliardy na rozwój sieci energetycznej
Energetyka Zawodowa
Ratowanie Rafako trudniejsze, ale nadal możliwe
Energetyka Zawodowa
Szef MAP komentuje sytuację w Grupie Azoty i PGE oraz pomoc dla Rafako. "Jestem optymistą"
Energetyka Zawodowa
Węgla mniej, OZE więcej. Operator podsumował poprzedni rok
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”