Zmianie na stanowisku prezesa raciborskiej firmy pod koniec ubiegłego tygodnia towarzyszyły spekulacje o przyszłości samej spółki. Odchodzącemu prezesowi udało się co prawda zakończyć spór z Tauronem o wykonanie bloku węglowego w Jaworznie. Ale nie udało się zakończyć trwającej od roku sprawy przejęcia spółki przez MS Galleon należący do Michała Sołowowa. Rada nadzorcza miała stracić zaufanie do szefa firmy, a niepewny los Rafako powierzono Maciejowi Stańczukowi, związanemu z głównym właścicielem, czyli firmą PBG w restrukturyzacji.

Przypomnijmy, że zarząd Rafako 8 maja podjął decyzję o przystąpieniu do opracowania alternatywnego scenariusza tzw. procesu inwestorskiego, a więc dotyczącego znalezienia dla Rafako inwestora. W marcu 2022 r. Rafako i strategiczny inwestor spółki PBG podpisali warunkową umowę sprzedaży akcji i udziałów z MS Galleon, grupą kapitałową należącą do Michała Sołowowa. Dotąd jednak firma nie rozpoczęła due diligence, a praktycznie wszystkie warunki zawieszające proces inwestorski zostały już spełnione – m.in. jak było do niedawna z brakiem porozumienia z Tauronem.

Słyszymy, że – po wycofaniu się MS Galleon – Rafako prowadzi rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Takim nie będzie jednak Agencja Rozwoju Przemysłu, choć ma ona być kluczowa dla przywrócenia rynkowej wiarygodności Rafako. Firma chce przekonać tę agencję (z grupy Polskiego Funduszu Rozwoju) do zamiany na akcje Rafako przekazanej wcześniej raciborskiej spółce pomocy publicznej w wys. 100 mln zł. PFR zwiększyłby wtedy swój kapitał w spółce z 7,8 proc. do kilkunastu proc., stając się jednocześnie jednym z największych udziałowców. Owszem, nie ma szans na to, by PFR stał się docelowym inwestorem, ale zwiększenie jego udziału podniosłoby wiarygodność firmy.

Dryf Rafako trwa, bez nowych zleceń firma może nie przetrwać. Już zapowiedziano, że wkrótce może dojść w spółce do zwolnień grupowych. Z naszych informacji wynika, że taki stan rzeczy może potrwać najdalej do końca wakacji.

Raciborska spółka zatrudnia 850 osób i jest jedną z niewielu firm w Polsce, które mają technologię modernizacji bloków węglowych klasy 200 MW, które wpisano do planów rządu, a są potrzebne do zapewnienia produkcji energii do końca lat 20. Zleceń na te prace wciąż jednak nie ma, bo nie powstała jeszcze Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, która mogłaby zlecić takie modernizacje.