– Wnioski z raportu dla Polski nie są zaskoczeniem. Przewaga kosztowa OZE nad elektrowniami węglowymi na polskim rynku jest już powszechnie znanym faktem, który w ostatnim czasie zaczyna się wreszcie przekładać na konkretne decyzje, tak jak w sprawie budowy nowego bloku w Ostrołęce – komentuje Aleksander Śniegocki z WiseEuropa.
Z uwagi na niesprzyjające warunki rynkowe o zawieszeniu inwestycji w budowę bloku węglowego w Ostrołęce poinformowały niedawno Enea i Energa. W tym roku nowe bloki mają natomiast uruchomić Tauron w Jaworznie (opalany węglem kamiennym) i Polska Grupa Energetyczna w Turowie (opalany węglem brunatnym). Same spółki energetyczne przyznają, że finansowanie węglowych projektów jest coraz trudniejsze. A polskiej energetyce potrzebne będą gigantyczne środki na transformację. Projekt polityki energetycznej państwa przewiduje, że w latach 2021–2040 na transformację polskiej energetyki trzeba będzie wydać aż 470 mld zł. Chodzi przede wszystkim o budowę nowych mocy wytwórczych, które pomogą uniknąć problemów z dostawami energii.
Analitycy Carbon Tracker wskazują, że w UE węgiel już wkrótce stanie się całkowicie zbędny dla energetyki w wyniku wysokich cen uprawnień do emisji CO2 i wieloletnich inwestycji w energię odnawialną. Na drugim biegunie znajdują się jedynie kraje Azji Południowo-Wschodniej, bo niedojrzałe rynki energii utrudniają przyciągnięcie międzynarodowego kapitału, a rządy Chin, Japonii i Korei Południowej nadal wspierają inwestycje w energetykę węglową.
Eksperci zwracają uwagę, że odwrót od energetyki węglowej wpłynie także na polskie górnictwo. – W najbliższych latach czeka nas nieodwracalny spadek znaczenia węgla w skali globalnej, który z czasem będzie tylko przyspieszał. To oznacza wzrost presji konkurencyjnej na polskie górnictwo – niższe ceny węgla przełożą się na szybsze kurczenie się branży w nadchodzącej dekadzie. Potrzebujemy więc planu restrukturyzacji górnictwa nie tylko na czas obecnego kryzysu, ale też na kolejne kilkanaście lat szybkiego zmierzchu krajowego wydobycia węgla – przekonuje Śniegocki.