W tym tygodniu notowania Polskiej Grupy Energetycznej i Enei znalazły się na historycznym dnie. Pod presją znajdują się też kursy pozostałych producentów prądu. W sumie w ciągu ostatnich 12 miesięcy indeks WIG-energia, skupiający notowane na warszawskiej giełdzie firmy energetyczne, stopniał o około 40 proc.
Czytaj także: Sasin: Zrekompensujemy całą podwyżkę rachunków za prąd
Analitycy wskazują, że w ostatnich dniach silnym impulsem do wyprzedaży akcji spółek energetycznych mogły być wypowiedzi ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Wiele emocji wzbudziła m.in. zapowiedź, że Skarb Państwa nie będzie drenował spółek przez dywidendy. To wywołuje pytanie, czy firmy energetyczne podzielą się z akcjonariuszami ubiegłorocznymi zyskami. Cenotwórcza mogła być także zapowiedź dalszej konsolidacji branży energetycznej. We wtorek minister, pytany o szczegóły, zapowiedział przeprowadzenie analiz w tym zakresie. Dał jednak jasno do zrozumienia, że w jego ocenie konsolidacja ma sens i po ewentualnym przejęciu Energi przez PKN Orlen resort będzie się zastanawiał, co zrobić z pozostałymi trzema dużymi koncernami. Na rynku spekuluje się, że może dojść do próby połączenia Enei z Tauronem.
– Niskie wyceny kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych w mojej ocenie są uzasadnione. Negatywna dla kursów była sugestia braku wypłaty dywidend, które są bardzo istotne dla inwestorów mniejszościowych. Sugestie konsolidacji branży również zwiększają niepewność inwestycyjną w sektorze, a wiele zależeć będzie od polityki rządu – komentuje Paweł Puchalski, analityk Santander BM. Wskazuje, że nie wiadomo, gdzie konkretnie trafią unijne pieniądze przeznaczone na transformację sektora. Jeśli zasiliłyby spółki energetyczne, to byłoby dla nich bardzo pozytywne, ale przeznaczenie funduszy na wsparcie regionów nie miałoby na spółki żadnego pozytywnego wpływu. – Nie wiemy też, jak kształtować się będą ceny energii, szczególnie że już drugi rok z rzędu są regulowane. Co więcej, obecnie hurtowe ceny prądu spadają, co jest negatywne dla producentów energii, obarczonych wysokimi kosztami stałymi. Ważnym czynnikiem wpływającym na kursy firm będzie ponadto dalsze zachowanie się cen CO2, a w tym zakresie nie możemy wykluczyć żadnego scenariusza – dodaje.