Nowe prawo poza wieloma ułatwieniami dla konsumentów nakłada na regulatora rynku, a więc URE, nowe obowiązki.
Linia bezpośrednia
Linia bezpośrednia pozwala na łączenie wytwórców energii elektrycznej oraz jej konsumentów z pominięciem sieci dystrybucyjnej. Dotychczas linia bezpośrednia była rozwiązaniem jedynie dla odbiorców energii trwale odłączonych od Krajowego Systemu Energetycznego (KSE), co w praktyce uniemożliwiało skorzystanie z takiego rozwiązania. "Od 7 września linia bezpośrednia będzie rozwiązaniem dostępnym również dla tych, którzy do KSE są i będą nadal przyłączeni. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe będzie szersze wykorzystanie odnawialnych źródeł energii przez odbiorców przemysłowych, co z kolei - poprzez obniżenie kosztów energii - powinno pozytywnie wpłynąć na ich konkurencyjność" - wyjaśnia URE.
Czytaj więcej
Niższe stopy procentowe to ulga dla kredytobiorców. Pozorna. Bo z drugiej strony oznacza wyższe wydatki dla wszystkich. Słabszy złoty to droższe paliwa produkowane z importowanej ropy, której cena przekroczyła psychologiczną granicę 90 dol. za baryłkę.
Zdaniem regulatora, nowe rozwiązanie będzie sprzyjało powstawaniu lokalnych źródeł energii i stanowi odpowiedź na oczekiwania dużych odbiorców przemysłowych, dla których ważna jest możliwość produkcji energii odnawialnej w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu przemysłowego i konsumpcji tej energii przez tego odbiorcę. "To przekłada się na obniżenie śladu węglowego - linia bezpośrednia będzie sprzyjać dekarbonizacji gospodarki. Dzięki temu rozwiązaniu instalacja OZE, będąca w bezpośredniej lokalizacji przy zakładzie danej firmy, może bezpośrednio przesyłać energię bez konieczności przyłączenia do krajowej sieci elektroenergetycznej. Potrzeby energetyczne będą więc zaspokajane na miejscu" - mówi prezes URE Rafał Gawin.
Zgodnie z nowymi przepisami uruchomienie linii bezpośredniej będzie możliwe bez konieczności uzyskania w tym celu zgody Prezesa URE. Wymagany będzie jedynie wpis do wykazu takich linii, czego regulator dokona na podstawie zgłoszenia.