Zgodnie ze znanym powiedzeniem „każdy kij ma dwa końce” wszystko ma dobre i złe strony. I tak jest też z opakowaniami, które wykorzystujemy do ochrony żywności i innych produktów, a po spełnieniu swojej funkcji stają się odpadami.
Odpady prawidłowo posegregowane zyskują wartość w gospodarstwach domowych, ale wymaga to nakładu pracy, kosztów i wykorzystania zaawansowanej technologii. Dzięki temu wytworzone przez nas odpady mają szansę „zyskać nowe życie” i trafić ponownie na półkę w sklepie jako opakowanie albo już inny, równie praktyczny produkt.
Obowiązki obywateli i firm
To właśnie nazywa się zamknięcie obiegu w nowym modelu GOZ. Wniosek jest jeden: każdy z nas może się przyczynić do rozwoju gospodarki cyrkulacyjnej, gdyż jak powszechnie wiadomo, recykling zaczyna się już w domu! Sortowanie odpadów jest obowiązkiem każdego mieszkańca, ale co mają do tego producenci opakowań?
W Polsce przedsiębiorcy wprowadzający produkty w opakowaniach na rynek płacą do organizacji odzysku odpadów najniższe stawki w Europie. Zgodnie z szacunkami firmy Deloitte opłaty te są nawet kilkaset razy niższe niż u naszych zachodnich sąsiadów. Branża recyklingu od kilku lat apeluje do Ministerstwa Środowiska o wyrównanie szans dla polskiego recyklingu poprzez wprowadzenie realnej, finansowej odpowiedzialności przedsiębiorców za zbiórkę i przetworzenie opakowań, które wprowadzili na rynek.
Wszyscy wiemy, że problem z finansowaniem recyklingu odpadów opakowaniowych jest istotną barierą ograniczającą rozwój branży. Teraz jednak Polska stanęła przed koniecznością wdrożenia założeń GOZ do gospodarki i zmian w prawie, dostosowując je do przepisów UE. Temat jest bardzo aktualny – od kilku miesięcy Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii przygotowuje dokument o znaczeniu strategicznym – „Mapa drogowa transformacji w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym”. Projekt wskaże, gdzie znacząco wzrośnie wykorzystanie surowców wtórnych.