Nawet 2 mld zł może kosztować w tym roku obniżka cen prądu o 12 proc., którą wprowadził resort klimatu i środowiska nowelizacją rozporządzenia o taryfach. To w skali roku średnio 120 zł dla gospodarstwa domowego. Zdaniem minister klimatu i środowiska Anny Moskwy kwota 2 mld zł jest jednak zawyżona, bo obniżka obwarowana jest warunkami, które trzeba spełnić. Wystarczy jednak zgodzić się na jeden z nich jak np. na otrzymywanie informacji o ofercie drogą elektroniczną i obniżka z datą wsteczną będzie nas obowiązywała.
Czytaj więcej
Szacunki dotyczące rachunków za energię w 2024 r. wskazują, że odejście od mrożenia cen energii może przynieść nam ich skokowy wzrost, nawet o 70 proc. URE czeka na wnioski taryfowe firm.
– To nie jest system automatyczny. Nie jest jeszcze pewne, jakie grupy będzie dotyczyć i ile obejmie ta obniżka osób. Dlatego też nie wpisaliśmy do Oceny Skutków Regulacji tego rozporządzenia szacowanych kosztów. Podawane szacunki [2 mld zł – red.] są w mojej opinii zawyżone. Będzie ona także rozłożona na ten i przyszły rok. Była ona konsultowana z firmami energetycznymi i te rozpoczęły już przygotowania do wysyłki informacji o obniżkach – mówiła Moskwa.
Ile będzie kosztować mrożenie cen prądu, gazu i ciepła
Pytana, ile może kosztować finalnie mrożenie cen prądu, gazu i ciepła w tym roku wskazała, że ustawa o mrożeniu cen z 2022 r. zakłada 100 mld zł (z szacunków „Rzeczpospolitej” wynika, że będzie to mniej, bo 70 mld zł). – W tym roku widzimy jednak uspokojenie na rynku surowców i rynku energii, więc prawdopodobnie tak kwota będzie mniejsza – mówiła w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Tylko na mrożenie cen prądu rząd zakładał, że wyda 46 mld zł, zaś w tym roku resort klimatu zakłada, że będzie to mniej bo 40 mld zł. – Ostateczną kwotę poznamy po finalnym rozliczeniu opłaty od nadmiarowych zysków i rekompensat firm energetycznych – powiedziała.