Zawarte porozumienie o współpracy pomiędzy Towarową Giełdą Energii, Izbą Rozliczeniową Giełd Towarowych a giełdą ukraińską (UEEX) pozwoli na swobody handel energią i gazem z Ukrainą?

Energia z tego kierunku już do nas płynie albo my ją przesyłamy na Wschód, odbywa się to jednak w ramach uzgodnień między operatorami sieci elektroenergetycznej i gazowej. Swobodnego handlu, jak to ma miejsce z naszymi partnerami na zachodzie, południu czy północy, jeszcze nie ma. Aby tak się stało, muszą zostać wprowadzone pewne rozwiązania prawne, które po stronie ukraińskiej obecnie nie występują. Nasze porozumienie jest więc pierwszym krokiem do stworzenia odpowiednich ku temu warunków. Współpraca będzie przebiegała dwutorowo, w specjalnie powołanych zespołach roboczych. Z jednej strony zostanie wypracowana oferta produktowa pomiędzy TGE a UEEX, naszym wschodnim odpowiednikiem. Z drugiej zaś strony Izba przedstawi swoje rekomendacje w zakresie odpowiedniego modelu rozliczeń i zabezpieczeń rynkowych. Polska, ze swoją giełdą, jako członek UE, ma już te mechanizmy rozwinięte i sprawdzone. Strona ukraińska dopiero uczy się nowych rozwiązań i standardów. Mam na myśli przede wszystkim implementację trzeciego pakietu energetycznego, a więc rozdzielenie przesyłu od handlu energią, do przyjęcia którego Ukraina się zobowiązała synchronizując swoją sieć z unijną. Dzięki temu pojawią się nowe możliwość handlu energią ale jednocześnie presja na większą transparentność po jej stronie.

To nasza czy europejska inicjatywa?

Kooperacja ze stroną ukraińską odbywa się w ramach inicjatywy unijnej SEEGAS pod parasolem Europejskiej Wspólnoty Energetycznej. Jej celem jest integracja rynków gazu w rejonie Trójmorza Europy Środkowo – Wschodniej, także w wymiarze rozliczeniowym. Rozszerzamy tę współprace także o energię elektryczną. Podobne porozumienie strona ukraińska zawarła także z Rumunią, nie wiem jednak do czego ono zobowiązuje obie strony, dlatego trudno jest mi te inicjatywy ze sobą porównywać.

W jaki sposób porozumienie ułatwi handel na rynku energii elektrycznej?

To bardzo trudne pytanie, ponieważ nikt nie wie, jak przedstawia się sytuacja bilansowa i produkcyjna Ukrainy w obliczu ciągle trwającej wojny. Nasze rozwiązania ułatwiające handel i rozliczenia odnoszą się do sytuacji powojennej, gdy już dowiemy się, jakim potencjałem do produkcji energii elektrycznej będzie dysponować strona ukraińska. Od tego też będzie zależeć czy Ukraina zostanie eksportem czy importem energii. Jest więc wiele znaków zapytania... Jeśli dojdzie do wdrożenia przez Ukrainę wspomnianego trzeciego pakietu energetycznego, włączy się ona automatycznie w proces tzw. market couplingu, tj. w działania na rzecz stworzenia wspólnego (europejskiego) rynku energii elektrycznej. Zostaną wówczas określone warunki i zdolności przesyłu energii na połączeniach międzysystemowych, które znamy z granic na zachodzie i południu. Jak szybko to nastąpi i jakie będą uwarunkowania? Wszystko zależy od przebiegu i zakończenia wojny. Musimy pamiętać, że po stronie ukraińskiej obecnie najważniejsze są mechanizmy bezpieczeństwa, a ekonomia pozostaje na drugim planie.

Czyli w efekcie tego porozumienia, gdy zakończy się wojna, otworzy się pełnowymiarowy handel energią elektryczną?

W pierwszej kolejności powinny zostać zaimplementowane unijne rozwiązania prawne dotyczące handlu energią elektryczną. Jeśli tak się stanie, przed Ukrainą otworzą się takie same możliwości, jakie mają obecnie inne kraje UE. Nie sądzę, aby zostały zawarte dodatkowe transgraniczne porozumienia dotyczące handlu pomiędzy Polską, a Ukrainą. Beneficjentami na pewno będą uczestnicy rynku, ponieważ dzięki swobodnemu przepływowi energii, sami zdecydują, po jakiej cenie kupią prąd i z jakiego kierunku.

Czytaj więcej

Polska giełda i Ukraińcy chcą ułatwić handel energią. Firmy muszą jednak poczekać