Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, dla jednej z czterech największych grup sprzedażowych koszty operacyjne obniżki ceny mogą wynieść 4–5 mln zł. Te szacunki potwierdzają także inne podmioty obecne na rynku. Oficjalnie jednak firmy nie informują o kosztach takiego ruchu. Podkreślają, że na tym etapie trudno oszacować koszt związany z wykonywaniem i obsługą korekt. – Jest on uzależniony zarówno od sposobu wystawianego rozliczenia, jak i od liczby wystawionych faktur, które są uzależnione od okresu rozliczeniowego poszczególnych klientów – informuje nas Tauron. Energa zwraca uwagę głównie na koszt wysyłki dodatkowej korespondencji. Aby te koszty były mniejsze, firmy będą chciały zaoszczędzić na kosztach operacyjnych. I tak, Enea w celu optymalizacji kosztów, zakłada wysyłkę korekt wraz z fakturą rozliczeniową. – Ponadto znacząca liczba naszych klientów z grup taryfowych G korzysta z e-faktury, gdzie nie ponosimy kosztów wysyłki faktur i korekt – podaje firma.
Spółki obrotu, zajmujące się bezpośrednią sprzedażą energii, będą musiały na nowo przeliczyć każdy rachunek za energię od stycznia tego roku i wystawić zarówno faktury korygujące, jak i prognozy korygujące na pozostałe miesiące tego roku. – Do tego dochodzi najbardziej kosztowna wysyłka listów do kilkunastu milionów gospodarstw domowych z tą informacją. Koszt jednostkowy takiego procesu może wynieść nawet ok. 5–10 zł. Będziemy mieć duże zamieszanie po stronie operacyjnej: rozliczeniowej i logistycznej – tłumaczy Łukasz Batory, adwokat, szef działu energetyki w Kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy sp.j.
Wyższe rekompensaty?
Wskazuje on także na wątpliwości, czy spółkom obrotu będzie przysługiwać jeszcze większa rekompensata za obniżenie cen energii o 5 proc. i kiedy oraz z czego zostanie wypłacona. Obecnie różnice między taryfą a zamrożoną ceną energii pokrywa zarządca rozliczeń, który wypłaca rekompensaty. – W nowelizacji ustawy o mrożeniu cen energii nie ma mowy o nowej rekompensacie za obniżenie cen, jest tylko enigmatyczna mowa o „uwzględnieniu” korekty rozliczeń we wniosku o rekompensatę za miesiąc następujący po miesiącu wejścia w życie nowelizacji. Sprzedawca energii będzie musiał dodatkowo weryfikować i przeliczać, czy będzie się należeć korekta rekompensat za obniżkę cen energii, czy też z uwagi na bieżące rozliczenia rekompensata nie wystąpi – co może być istotne dla alternatywnych sprzedawców, którzy nie posiadają taryf zatwierdzonych przez prezesa URE – mówi. Jak dodaje, nie wiemy, czy ustawodawca o tym zapomniał, czy domyślnie założył, że takie rekompensaty będą się firmom należeć, na bazie podstawowych zapisów noweli. Odgadnięcie intencji ustawodawcy jest trudne, bo mamy do czynienia z poprawką poselską, bez oceny skutków regulacji i konsultacji społecznych. Batory wskazuje wreszcie na dodatkowe skutki w postaci korekt deklaracji VAT i CIT.
Obniżka przez korektę
Jak będzie wyglądać obniżka cen energii w praktyce? Jak tłumaczy mec. Batory, spółki sprzedażowe wystawią korekty faktur, pojawi się więc w naturalny sposób nadpłata na rachunku klienta równa obniżce rachunku o 5 proc. – Jeśli korekty zostaną wystawione w październiku, to – w zależności od cykli rozliczeniowych – rachunki w grudniu lub w styczniu będą niższe o wspominaną nadpłatę, co przewidują umowy kompleksowe na zakup energii. Rachunki mogą być mniejsze o 54–60 zł w skali roku. Dla Kowalskiego będzie to mało zauważalne – wskazuje.
Podobnie uważa Joanna Bernat, która zestawia tę kwotę z istotnymi kosztami dla spółek obrotu. W opinii Batorego znacznie prostszym krokiem byłoby zastosowanie opustów (ta możliwość jest przewidziana w prawie) już na rok przyszły o 5 proc. Trzeba też mieć na uwadze, że na wypłatę rekompensaty dla firm przez zarządcę rozliczeń też trzeba poczekać. – Rodzi się więc pytanie o stosunek korzyści do kosztów w przypadku takiej zmiany. – Uchwalona obniżka dotyczy okresu od 1 stycznia 2023 r., co oznacza, że uprawnieni odbiorcy z automatu mają nadpłaty, które trzeba zwrócić lub rozliczyć. Rozliczenie to ma nastąpić w kolejnym okresie rozliczeniowym. Będzie on zależał od umowy i może wynosić nawet pół roku – mówi Bernat. Proces legislacyjny nie został zakończony – ustawa trafiła do Senatu.