- To jest gwarantowana stawka 280 euro za megawatogodzinę. To ogromna ulga — powiedział minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire po spotkaniu z szefami firm energetycznych: EDF, Engie i TotalEnergies. Dzień wcześniej prezydent Emmanuel Macron wezwał energetyków, by zrobili więcej, aby pomóc klientom w uporaniu się z rosnącymi rachunkami za energię elektryczną, która przyczyniła się do wzrostu inflacji. Macron uznał, że to niedopuszczalne, by te firmy osiągały nadmierne zyski, kiedy wiele małych firm walczy o przeżycie.
Czytaj więcej
Europa próbuje zastąpić rosyjski gaz przez LNG i inwestuje miliardy w infrastrukturę. To może okazać się kosztownym, ale i ślepym zaułkiem. Zarówno dla podatników, jak i dla klimatu.
Znaczna część małych firm francuskich, zatrudniających do 10 pracowników, została już objęta ochroną poprzez ograniczenie do 15 proc. wzrostu cen prądu i gazu — pisze Reuter. Niektóre z nich musiały jednak podpisać nowe umowy w ubiegłym roku, gdy ceny skoczyły, a ponieważ nie mają gotówki, to teraz nie mają czym zapłacić za rachunki.
Na sytuację nie do wytrzymania pierwsi poskarżyli się piekarze, zagrozili zamykaniem piekarni i sprzedaży pieczywa, potem dołączyli restauratorzy z UMIH i organizacja małych i średnich firm CPME. Po kolei przyjmował ich minister Le Maire, następnie miał kryzysowe spotkanie z dostawcami elektryczności.
Prezydent Macron wsparł starania rządu i stwierdził, że należy zmienić bezpłatnie wszystkie umowy we wszystkich sektorach przekraczające cenę referencyjną ok. 280 euro za 1 MWh, ustaloną przez urząd regulacji energetyki na koniec 2022 r. Minister Le Maire wyjaśnił po 3 godzinach negocjacji z dostawcami elektryczności, że ta nowo uzgodniona stawka gwarantowana jest mniej skomplikowana i zapewnia skuteczniejsze rozwiązanie problemu. Właściciele małych firm mogą teraz informować dostawców prądu standardowym pismem, że chcą korzystać z tej stawki.