Opublikowany we wtorek w „Rzeczpospolitej” oraz kilku innych europejskich dziennikach artykuł komisarzy Thierry’ego Bretona i Paolo Gentiloniego wywołał prawdziwe poruszenie w kręgach unijnych polityków. Breton i Gentiloni argumentowali, że unijna odpowiedź na obecny kryzys energetyczny powinna być wspólna i jako punkt odniesienia przywołali program SURE z czasów pandemii.
UE pożyczyła wtedy na rynku 100 mld euro i przekazała je zainteresowanym państwom członkowskim – na subsydiowanie rynku pracy, z czego skorzystała również Polska.
Komisarze napisali swój tekst w reakcji na decyzję Niemiec o przeznaczeniu 200 mld euro na ratowanie ich gospodarki przed skutkami wysokich cen energii, co wywołało obawy i oskarżenia o brak solidarności i nierówne warunki działania na wspólnym unijnym rynku. Tekst dwóch komisarzy rozpoczął dyskusję o tym, jak koordynować unijną odpowiedź na kryzys energetyczny.
Czytaj więcej
Unia Europejska zatwierdziła instrumenty ograniczenia ceny energii elektrycznej. Polska i inne kraje naciskają na wprowadzenie maksymalnego limitu ceny na importowany gaz.
Berlin podbije ceny?
Decyzja Berlina o przeznaczeniu 200 mld euro na wsparcie gospodarki w sytuacji wysokich cen energii wywołała szok w UE. Nie dlatego, że Niemcy wydają pieniądze publiczne na wsparcie gospodarstw domowych i firm, bo dziś w UE, w obliczu galopujących cen elektryczności, robi to każdy. Obawy budzi skala tego pakietu oraz stosowane w nim środki.