Pytany o sytuacje na rynku węgla przekonywał, że ciepła w naszych domach nie zabraknie. – Jeśli jednak mówimy, że naszym priorytetem są dostawy ciepła, to być może w obszarze energii elektrycznej trzeba będzie trochę mniej energii zużywać – powiedział Gawin.
Dodał, że URE na bieżąco zatwierdza taryfy dla ciepłownictwa i podwyżki wynoszą co najmniej kilkadziesiąt procent. – Podwyżki są bardzo różne, na poziomie co najmniej kilkudziesięciu procent, co wynika z cen gazu i węgla. Taryfy odzwierciedlają sytuację na rynku, przede wszystkim ceny surowców energetycznych. Wychodzimy z założenia, że lepiej jest taryfę zatwierdzić, albowiem jej niezatwierdzenie grozi upadłością przedsiębiorstwa, a to jest scenariusz dużo groźniejszy dla klienta – wyjaśnił Gawin.