Według NHK (Nippon Hōsō Kyōkai — japoński publiczny nadawca radiowo-telewizyjny), powołującego się na operatora elektrowni — koncern TEPCO, wyciek odnotowano 9 sierpnia, ale informacja do publicznej wiadomości trafiła dopiero teraz. Wcześniej w siłowni zaobserwowano nietypowy spadek poziomu wody w jednym ze zbiorników monitoringu wody w basenie schładzania paliwa jądrowego.
Co znalazł w Fukushimie robot?
Do budynku bloku reaktora, ze względu na panujące we wnętrzu wysokie promieniowanie, wpuszczony został robot. Miał on ustalić, że woda, która wyciekła ze zbiornika, nie wydostała się na zewnątrz tylko przeciekła do podziemi siłowni.
Wyjaśnienie wzbudziło jednak w Japonii wiele kontrowersji. Woda potrzebna jest do schładzania wypalonego paliwa jądrowego wciąż znajdującego się na terenie Fukushimy. O 25 ton wody mniej, stawia pod znakiem zapytania cały proces chłodzenia. TEPCO jednak zaprzecza możliwym problemom z chłodzeniem wypalonego paliwa jądrowego, mimo że do basenu nie wpływa woda.
Firma zapewnia, że temperatura basenu wzrosła maksymalnie do 46°C a więc poniżej maksymalnej wartości referencyjnej wynoszącej 65°C. W ciągu tygodnia robot zostanie ponownie wprowadzony do budynku w celu zidentyfikowania miejsca wycieku.
Były i inne wycieki
W lutym tego roku także doszło do wycieku wody w Fukushimie-1. TEPCO poinformowało, że zasięg wycieku wynosił około 4 na 4 m. a objętość 5,5 tony. Teraz wyciek był ponad cztery razy większy. Od sierpnia ubiegłego roku TEPCO rozpoczęło wypuszczanie skażonej wody z elektrowni jądrowej do oceanu. Spotkało się to z protestami społecznymi i organizacji ekologicznych.