MAEA i rosyjski analityk o "pożarze" elektrowni atomowej: toporna prowokacja

Eksperci Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej twierdzą, że zanim na terenie elektrowni jądrowej w Zaporożu wybuchł pożar, słyszeli liczne eksplozje. Sytuacja radiacyjna „jest stabilna”. Nawet Rosjanie nie wierzą w rosyjską wersję.

Publikacja: 12.08.2024 09:56

MAEA i rosyjski analityk o "pożarze" elektrowni atomowej: toporna prowokacja

Foto: AFP

Oficjalne oświadczenie opublikowano na profilu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej na portalu społecznościowym. MAEA informuje tam, że wieczorem 11 sierpnia eksperci agencji „byli świadkami silnego, ciemnego dymu wydobywającego się z północnej strefy elektrowni jądrowej Zaporoże po licznych eksplozjach”.

Nie ma promieniowania z elektrowni jądrowej Zaporoże

„Zespół otrzymał wiadomość z elektrowni jądrowej Zaporoże (czyli od okupantów rosyjskich – red.) o możliwym ataku dronem na jedną z wież chłodniczych zlokalizowanych na terenie obiektu. Nie zgłoszono żadnego wpływu na bezpieczeństwo jądrowe” – dodała agencja. Rosjanie nie wpuścili ekspertów MAEA w pobliże, jakoby płonącej, instalacji.

Według najnowszych danych Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy, sytuacja radiacyjna w kraju jest stabilna, nie odnotowano żadnych przekroczeń.

„Na godzinę 00:00 w dniu 12 sierpnia nie wykryto żadnych zmian stanu radiacyjnego na obszarze elektrowni jądrowej Zaporoże. Nie stwierdzono żadnych radionuklidów pochodzenia technogennego (sztucznego – red.), wskazujących na naruszenie bezpiecznej pracy elektrowni lub transgranicznego transferu” – podkreślają Ukraińcy, cytowani przez agencję Unian.

Toporna prowokacja

Serhij Łysak, szef obwodowej administracji w Dniepropietrowsku, poinformował w poniedziałek rano, że „ustał pożar, który wybuchł dzień wcześniej w wyniku działań rosyjskich okupantów”. Według niego poziom promieniowania w rejonie Nikopola, gdzie odnotowano pożar, jest normalny. Dodał też, że Rosjanie zaatakowali dwa obszary regionu: ostrzeliwali je z artylerii.

Zdaniem strony ukraińskiej, okupanci mogli podpalić ogromną liczbę opon w chłodni kominowej, wywołując panikę wśród ludzi. Świadczy o tym gęsty czarny dym, towarzyszący pożarowi. Rosyjski analityk wojskowy Jan Matwiejew uważa pożar w chłodni kominowej za niemożliwy. Przychyla się do wersji, że to żołnierze rosyjscy wywołali zagrożenie sztucznie, podpalając opony.

„Toporna prowokacja” – napisał Rosjanin na swoim portalu społecznościowym. I na potwierdzenie zamieścił wideo przedstawiające tę, jakoby płonącą, wieżę chłodniczą – nakręcone w czasie, gdy elektrownia jądrowa jeszcze działała normalnie. Film pokazuje, jak wieża chłodnicza wygląda od środka: nie ma w niej nic, co mogłoby tak płonąć. W środku cały czas znajduje się woda.

Atom
Rząd przeznaczy 60 mld zł na elektrownię jądrową. Teraz czas na Brukselę
Atom
Rząd zajmie się wsparciem finansowym budowy elektrowni jądrowej
Atom
Czesi inwestują w atom. Połowa prądu bez szkodliwych emisji
Atom
Andrzej Jarczyk prezes TUW PZU: Jesteśmy gotowi uczestniczyć w ubezpieczeniu polskiej elektrowni jądrowej
Atom
Francuzi oddają pierwszy reaktor jądrowy od ćwierć wieku. Jest opóźniony i droższy