– Teraz to kwestia wyboru jednego spośród kilku już opracowanych scenariuszy – wskazywał dr Józef Sobolewski, dyrektor departamentu energii jądrowej w ME, podczas obrad parlamentarnego zespołu ds. energetyki jądrowej. Nie ujawnił szczegółów.
– Ministerstwo rozważa pięć modeli, ale możliwe są też ich kombinacje – twierdzi nasz rozmówca zbliżony do ME. Z kolei drugie źródło wskazuje na trzy najbardziej prawdopodobne warianty.

Trzy scenariusze
W pierwszym z nich miałoby powstać konsorcjum celowe polskich instytucji finansowych np. PKO BP, Pekao i PZU, które dostałoby gwarancje Skarbu Państwa, zaś operatorem byłby BGK. – Rozważany jest też scenariusz polegający na wykupie jednego z mniejszych banków przez inwestora branżowego z zagranicy lub zagraniczną instytucję finansową, który udzieliłby kredytu – twierdzi nasze źródło. Sugeruje, że przejmującym ową instytucję byłby podmiot z państwa preferowanego jako dostawca technologii do polskiej elektrowni atomowej.
Jest także opcja mówiąca o emisji zabezpieczonych przez państwo papierów dłużnych i ich wykupie przez fundusze lub jeden z banków np. zachodnich. – We wszystkich koncepcjach gwarantem byłby Skarb Państwa, który miałby zapewnić stabilność regulacyjną dla tej inwestycji np. w specjalnej ustawie – twierdzi nasze źródło. – Wyboru konkretnej opcji dokonają wspólnie resorty energii oraz rozwoju i finansów. Ta decyzja wiążę się z zobowiązaniami budżetowymi i pozabudżetowymi – argumentuje osoba znająca kulisy ustaleń w ME. Twierdzi jednak, że trudno będzie zrealizować tak dużą inwestycję bez finansowania z rynków zewnętrznych.