Komu grozi białoruski atom?

Jeżeli na budowanej na Białorusi elektrowni jądrowej dojdzie do awarii, to ucierpią nie tylko najbliżsi sąsiedzi – Litwa, Łotwa i Polska, ale też Niemcy i Skandynawia – ostrzega litewski minister.

Publikacja: 24.08.2016 13:36

Jeżeli na budowanej na Białorusi elektrowni jądrowej dojdzie do awarii, to ucierpią nie tylko najbli

Jeżeli na budowanej na Białorusi elektrowni jądrowej dojdzie do awarii, to ucierpią nie tylko najbliżsi sąsiedzi – Litwa, Łotwa i Polska, ale też Niemcy i Skandynawi.

Foto: Bloomberg

Rokas Masulis po raz kolejny ostrzegł przez elektrownią jądrową w Ostrowcu, którą 3 km od litewskiej granicy i 50 km od Wilna buduje rosyjski koncern Rosatom.

– Strefy zagrożenia tej elektrowni są trzy. Pierwsza ma promień 100 km i w niej znajduje się Wilno. Druga o promieniu 300 km obejmuje teren Łotwy z Rygą oraz północną Polskę. Wreszcie strefa 1000-kilometrowa sięga po Niemcy oraz Szwecję i inne kraje skandynawskie. jak widać w wypadku awarii zasięg oddziaływania jest bardzo duży więc sprawę należy traktować bardzo poważnie – cytuje ministra portal Delfi.

Masulis wystąpił we wtorek na konferencji w Wilnie poświęconej w całości elektrowni w Ostrowcu i skutkach jej budowy dla bezpieczeństwa europejskiego.

Masulis podkreślił, że Litwa mogłaby ograniczyć eksport prądu z białoruskiej elektrowni (po to jest budowana, bo na Białorusi nie potrzeba tyle energii – red). Na Białorusi nie ma wystarczając dużo połączeń energetycznych z Łotwą i Polską, przez które prąd mógłby pop?nąć do odbiorców z zachodu i północy Europy.

– Aby ustabilizować nasz system energetyczny musimy zsynchronizować go z Europą. Możemy to osiągnąć poprzez Polskę, dlatego musimy wzmocnić dialog z Warszawą. Nie zaszkodziłby jeszcze jeden kabel ze Szwecją. Może zostać położony z Litwy lub z terytorium naszych braci Łotyszy. Jeżeli zostaną uruchomione wszystkie połączenia (mosty) energetyczne z Zachodem, to możemy spać spokojnie – podkreślił minister.

Litwa wiele razy donosiła o małych i większych incydentach mających miejsce podczas budowy w Ostrowcu. Ostatni – kiedy to podczas transportu został upuszczony na ziemię korpus reaktora jądrowego wywołał pierwszą reakcję rosyjskiego wykonawcy. Rosatom zobowiązał się do wymiany korpusu.

Pierwszy reaktor o mocy 1150 MW ma ruszyć w Ostrowcu w 2018 r., a drugi w dwa lata później. Litwa, Łotwa, Estonia i Polska już zapowiedziały, że nie będą kupować prądu z białoruskiej elektrowni.

Rokas Masulis po raz kolejny ostrzegł przez elektrownią jądrową w Ostrowcu, którą 3 km od litewskiej granicy i 50 km od Wilna buduje rosyjski koncern Rosatom.

– Strefy zagrożenia tej elektrowni są trzy. Pierwsza ma promień 100 km i w niej znajduje się Wilno. Druga o promieniu 300 km obejmuje teren Łotwy z Rygą oraz północną Polskę. Wreszcie strefa 1000-kilometrowa sięga po Niemcy oraz Szwecję i inne kraje skandynawskie. jak widać w wypadku awarii zasięg oddziaływania jest bardzo duży więc sprawę należy traktować bardzo poważnie – cytuje ministra portal Delfi.

Atom
Umowa pomostowa jeszcze nie podpisana, ale to formalność. Porozumienie jest
Atom
PGE sprawdzi, czy w Bełchatowie może powstać druga elektrownia jądrowa
Atom
Czechy nie będą kupować uranu z Rosji. Wybrały największego na świecie producenta
Atom
Oto największa przeszkoda dla pokoju na Ukrainie
Atom
Mały atom w Kanadzie z pozwoleniem na budowę. Polska następna?