Rosnące straty rosyjskich kopalń uderzają w budżet federacji i regionów. Największe regiony wydobycia węgla w Rosji stanęły w obliczu ostrego spadku wpływów podatkowych od działalności gospodarczej ze względu na problemy spółek węglowych, które ponoszą straty, tracą eksport i są zmuszone do ograniczenia wydobycia. A z tym wiążą się też problemy społeczne. Kopalnie i ich otoczenie to często jedyne miejsca pracy dla całych osad i miasteczek Rosji.
Kopalnie w Rosji nie mają z czego płacić podatków
Główne zagłębie węglowe Rosji – obwód kemerowski, na który przypada 60 proc. wydobycia węgla kamiennego i około 80 proc. węgla koksującego – odnotował 2,5-krotny (o 59 proc.) spadek wpływów z podatku CIT – poinformował Anton Siłuanow, minister finansów, przemawiając w Radzie Federacji.
Czytaj więcej
Putin wezwał Rosjan, by nie panikowali z powodu tego, że dolar kosztuje ponad 110 rubli. Dyktator zapewniał, że „wszystko idzie zgodnie z planem” a „sytuacja jest pod kontrolą”. Rosyjski rynek w to nie uwierzył.
Minister dodał, że także bardzo spadły dochody w Buriacji i Żydowskim Regionie Autonomicznym. Całkowite wpływy z podatku dochodowego od biznesu do budżetów regionalnych, według Siluanova, do 20 listopada były niższe o 7 proc. w ujęciu rocznym, czyli 357 mld rubli (13,7 mld zł).
„To albo regiony górnictwa węglowego, albo te regiony, w których działają przedsiębiorstwa nastawione na eksport produkcji kopalń, dla których z tego czy innego powodu eksport spadł” – wyjaśnił Siłuanow (cytowany przez Interfax).