W obliczu rynkowych zawirowań z cenami węgla i spadkiem popytu Bogdanka, która często zestawiana jest z kopalniami na Śląsku, prognozuje w tym roku 7–8 mln ton wydobycia. Jednak to poziom 10 mln ton wydobycia uznaje się dla tej kopalni za optymalny. Kilka lat wcześniej tyle też ta wydobywano.
Utrzymać rentowność kopalń
Zmieniają się jednak warunki rynkowe. – Jeśli chodzi o poziom wydobycia węgla w kolejnych latach, to musimy umiejętnie nim zarządzać w naszej firmie w odpowiedzi na sytuację rynkową. W pierwszej kolejności dbamy o kontraktowanie, a do tego, ile jesteśmy w stanie sprzedać węgla, dostosowujemy produkcję – mówi zastępca prezesa zarządu Lubelski Węgiel Bogdanka ds. rozwoju Sławomir Krenczyk. Zapewnia, że pomimo spadku cen węgla wydobycie w spółce nadal się opłaca i jest na plusie. – Każdego złotego wydajemy racjonalnie. W pierwszej kolejności patrzymy, ile sprzedamy, a dopiero później, ile wydobędziemy. Oczywiście może nadejść moment, gdy będziemy zmuszeni szukać kolejnych optymalizacji i oszczędności. Dziś chcę uspokoić: racjonalnie zarządzamy kosztami, ciągle generujemy wartość i jesteśmy kopalnią rentowną – twierdzi Krenczyk.
Władze spółki nie chcą odnosić się do faktu, że inne kopalnie na Śląsku otrzymują dotacje do wydobycia, co wpływa na spadek konkurencyjności w kopalniach, które takiej pomocy nie otrzymują.
Czytaj więcej
Wygaszanie kopalń musi odbyć się ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Rewolucja spowodowała w Wałbrzychu biedaszyby i ogromne bezrobocie - powiedziała w Radiu Katowice minister przemysłu Marzena Czarnecka.