Kiedy skończy się era węgla w polskiej energetyce? Padły realne daty

W ciągu kilkunastu najbliższych lat rentowność bloków węglowych wygaśnie. Surowca tego można by jeszcze używać w produkcji prądu i ciepła, o ile doszłoby do wydzielenia go z firm energetycznych.

Aktualizacja: 24.11.2023 16:46 Publikacja: 24.11.2023 03:00

Kiedy skończy się era węgla w polskiej energetyce? Padły realne daty

Foto: Bloomberg

Tauron i Enea – trzecia i druga co do wielkości firma elektroenergetyczna w Polsce – poinformowały o tym, kiedy ich elektrownie węglowe mogłyby przejść na emeryturę. Przy czym koncerny zapewniają, że wówczas to już nie one będą zarządzać tymi elektrowniami, lecz inny państwowy podmiot. Uwagę zwraca, że Tauron i Enea inaczej szacują, do kiedy węgiel będzie opłacalny. Z kolei największa spółka energetyczna w kraju – PGE – jeszcze takich danych nie upubliczniła.

Węgiel krótko na dłużej w Tauronie

Tauron w swoich prognozach założył, że forma wsparcia z rynku mocy dla istniejących elektrowni węglowych niespełniających kryterium EPS 550 (dla których emisyjność przekracza 550kg/MWh) potrwa do końca 2028 r. Dla jednostek, które zawarły kontrakty wieloletnie do dnia 31 grudnia br., a nie spełniają kryterium, założono utrzymanie wsparcia do końca obowiązywania kontraktów. Zgodnie z osiągniętym porozumieniem Rady Europejskiej z 17 października 2023 r. – o reformie modelu rynku energii zakładającej wprowadzenie derogacji odnośnie do limitów emisji CO2 w jednostkach ubiegających się o wsparcie z rynku mocy – okres możliwego wsparcia dla tego typu jednostek wydłuży się z czerwca 2025 r. do końca 2028 r. W prognozach Taurona założono więc wydłużenie wsparcia z mechanizmów mocowych dla ośmiu bloków klasy 200 MW.

Czytaj więcej

Ceny węgla dla elektrowni biją rekordy. "To skutek decyzji politycznych"

Realne daty końca węgla

Tauron podał także w raporcie okres działania jednostek wytwórczych, które i tak mają zostać wydzielone ze spółki. Czas funkcjonowania jednostek wytwórczych, w tym bloku w Oddziale Łagisza oraz w Oddziale Nowe Jaworzno, przewidziano do 2035 r., sześć bloków w Oddziale Jaworzno III do 2028 r., czterech bloków w Oddziale Łaziska do 2028 r., dwóch bloków w Oddziale Jaworzno II do 2026 r., dwóch bloków w Oddziale Siersza do 2025 r. Z kolei jednostki ciepłownicze mają działać nawet do 2049 r. Dziwi krótki czas funkcjonowania nowego bloku 910 MW w spółce Nowe Jaworzno (do 2035 r.). – Blok w Jaworznie jest przygotowany na co najmniej 30 lat pracy w systemie energetycznym. Do 2035 r. blok realizuje umowę mocową zawartą z PSE – mówi Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Tauron Wytwarzanie. Jej zdaniem przewidywane ścieżki kształtowania się cen prądu, węgla, uprawnień do emisji CO2 oraz wygaśnięcie umowy mocowej spowodują jednak, że w świetle aktualnych uwarunkowań regulacyjno-ekonomicznych uzyskanie marży na sprzedaży energii elektrycznej po 2035 r. będzie wyzwaniem.

– Rozważamy i analizujemy w perspektywie zmieniających się założeń rynkowych scenariusze funkcjonowania jednostek węglowych po zakończeniu okresu objętego umowami mocowymi. W naszym przypadku jest to perspektywa 2060 r., czyli data graniczna dla pracy bloku 910 MW – wyjaśnia. W założeniach dotyczących wydzielenia węgla ze spółek energetycznych okres funkcjonowania bloku obejmował perspektywę eksploatacji do końca 2050 r.

Inny punkt widzenia Enei

W przypadku Enei w kompleksie energetycznym Kozienice jest obecnie 11 bloków. Pierwsze cztery o mocy 230 MW mają zostać wycofane z rynku w 2025 r., zaś kolejne cztery – w 2027 r. Dwa o mocy 560 MW – w 2041 i 2042 r. Najdłużej, bo do 2048 r., ma pracować największy i jeden z najnowocześniejszych bloków węglowych – B11 o mocy 1112 MW. W odstawkę pójdą także bloki w Połańcu, pierwszy z ośmiu – już w tym roku, a ostatni – w 2042 r. – Dane zostały sporządzone w oparciu o harmonogram odtworzenia mocy wytwórczych według jednego z dwóch równolegle rozważanych wariantów realizacji odtworzenia mocy wytwórczych – podaje Enea, wskazując tu na gaz.

Tu pojawia się problem, bo bloków gazowych w Enei może nie być. 17 października 2023 r. spółka unieważniła postępowanie przetargowe na wybór generalnego wykonawcy inwestycji z uwagi na brak ofert. „Aktualnie trwają prace nad określeniem dalszego kierunku realizacji projektu, po czym możliwa będzie aktualizacja harmonogramu” – informuje firma, która chce nadal budować bloki gazowe w Kozienicach, ale w innej konfiguracji. Zapewne będą one później o rok czy dwa niż planowano, a więc w 2028 r.

Najbardziej zaskakuje, że Enea zakłada, iż w Kozienicach można palić węglem do końca lat 40. – kiedy rynkowi konkurenci, jak Tauron, w przypadku porównywalnego bloku 910 MW w Jaworznie widzą znacznie krótszą perspektywę.

– Czy spalanie węgla będzie opłacalne w latach 40.? Tego nie wiemy. Obecnie nie ma alternatywy dla bloków węglowych. Nie ma obecnie innej technologii. To nie jest perspektywa kilku lat, lecz kilkunastu. A czy będzie to opłacalne? Nie wszystko musi być opłacalne. Może być potrzebne dla systemu energetycznego – mówi wiceprezes Enei Lech Żak, wskazując, że każda firma ma swoje własne ścieżki cenowe.

Opinia dla „Rz"
Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki

Wydobycie węgla energetycznego w Polsce spada i będzie spadać w następnych latach, bo nie ma żadnego realnego planu poprawy rentowności polskich kopalń. W Polskiej Grupie Górniczej wydobycie węgla spadnie w tym roku o ok. 2,5 mln ton przez niewydolność techniczną polskich kopalń i import, który zupełnie zaburzył plany inwestycyjne kopalń. Obecnie na zwałach przy kopalniach jest ok. 4,5 mln ton. Cena węgla z importu jest niższa, a koszty wydobycia wzrosły 40 proc. na skutek rosnącego udziału płac w kosztach eksploatacji. ∑

Coraz mniejsze wydobycie

Jeśli niektóre firmy widzą perspektywę dalszego spalania węgla w elektrowniach, to powstaje pytanie: czy będzie to polski węgiel?

Już w 2023 r. kopalnie Polskiej Grupy Górniczej wydobędą około 2,5 mln ton węgla mniej, niż pierwotnie planowano, a więc ok. 23 mln ton, co spowoduje ubytek w przychodach rzędu 1 mld zł. PGG jest trwale nierentowna. Mniejsze wydobycie może oznaczać konieczność zwiększenia pomocy publicznej. Związki mówią o kwocie 5–7 mld zł. Mniej węgla wydobędzie także Tauron Wydobycie. Plan na rok 2023 mówił o 5 mln ton, ale ze względu na niższy odbiór został skorygowany do 4,7 mln ton. Plan na 2024 r. również zakłada produkcję na poziomie ok. 5 mln ton. Z kolei zgodnie z lipcową aktualizacją planu lubelskiej Bogdanki jej wydobycie węgla handlowego w 2023 r. planowane jest na poziomie ok. 7 mln ton. ∑

Węgiel
Rząd dosypie do górniczych odejść. Wcześniejszego zamykania kopalń nie będzie
Węgiel
Rosja zamyka okupowane kopalnie Ukrainy. Nie dają zarobić reżimowi
Węgiel
Bogdanka nie trafi bezpośrednio pod skrzydła rządu. Jest jasna deklaracja
Węgiel
Rosyjskie górnictwo upadnie. Wojna zabiera pieniądze na ratowanie sektora
Węgiel
Węgiel z Dębieńska w rękach premiera Tuska