Były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński przyznał w „Rozmowie Piaseckiego”, że Polska stoi w obliczu kryzysu energetycznego, a jesień i zima mogą być trudne. Jego zdaniem, działania rządowe wzmogły niepewność i Polacy wciąż nie wiedzą, co ich czeka w najbliższych miesiącach.
– Mamy do czynienia z potwierdzeniem narastającego chaosu, nie tylko polityczno-decyzyjnego w komunikacji z ludźmi, ale też w komunikacji z przedsiębiorstwami – stwierdził Piechociński.
Czytaj więcej
Prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował w poniedziałek do obywateli, by oszczędzali energię. Jeśli dobrowolnie cięcia nie pomogą, rząd wprowadzi w zimę przymusową redukcję – przestrzegł Macron.
Dodał, że dopiero „przypadek zaprzestania produkcji nawozów pokazał, jak złożona jest dziś gospodarka i jaki mamy chaos decyzyjny”.
Piechociński stwierdził też, że trudno wierzyć w zapewnienia rządu o tym, że węgla na pewno Polakom nie zabraknie.
– Będzie bardzo trudno, dlatego że popełniliśmy cały szereg błędów. Jest rok 2018, rząd przyzwala na import rekordowy, blisko 20 milionów ton. Mówimy wtedy o utworzeniu centralnych magazynów węgla, bo tego węgla jest nadmiar przy kopalniach, na składach, w handlu. W 2019 wszystko mamy i nagle okazało się, że nikt nie monitoruje sytuacji – podkreślił.
Czytaj więcej
Ceny energii na giełdach osiągają astronomiczne poziomy. Wszystko wskazuje na to, że zima będzie bardzo trudna. Warto się do niej odpowiednio przygotować.
Jak zaznaczył były wicepremier, „analiza zawartości węgla polskiego i nie tylko polskiego na polskim rynku mówi, że zapasy spadły o 84 procent w dwa lata”.
– Mimo że 24 lutego rozpoczęła się wojna na Ukrainie, mimo że byliśmy liderem wprowadzania sankcji, także w imporcie węglowym, nie monitorowaliśmy, ile mamy tego węgla – powiedział Piechociński w TVN24.