Zgodnie z przegłosowanym projektem, za łamanie zakazu importu węgla mogą grozić kary pozbawienia wolności. Posłowie Lewicy apelowali o rekompensaty dla firm, które poniosą straty w wyniku embarga. – Jeśli zakazujemy importu węgla, w tej samej ustawie pokażmy, jaka będzie rekompensata dla firm, które z dnia na dzień stracą swoich pracowników i źródło dochodu. To nie jest wojna polskich przedsiębiorców. Złożymy taką propozycję do projektu ustawy – zapowiedział poseł Lewicy Tomasz Trela. Wiceminister w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik, który przedstawiał projekt wyraził nadzieje, że prace nad rekompensatami rozpocznie wkrótce ministerstwo klimatu i środowiska oraz ministerstwo finansów.

Co ważne, za łamanie przepisów tego projektu, w tym załamanie zakazu importu węgla projekt przewiduje przepisy karne, które mówią, że osoba która świadomie nie przestrzega sankcji może podlegać karze pozbawienia wolności nie krótszej niż 3 lata. Posłowie zdecydowali także, że o dopisaniu Białorusi jako kierunku skąd nie może pochodzić węgiel. Istnieje bowiem ryzyko, że Mińsk będzie pomagał w ominięciu sankcji. Rząd twierdził, że ich pierwotna propozycja na to nie pozwoli, ale i tak zgodził się na ich dopisanie. Projekt trafi do drugiego czytania. Posłem sprawozdawcą został Paweł Hreniak (PiS).

Warto odnotować, że w uzasadnieniu do projektu, czytamy, że w zakresie w jakim projekt przewiduje wprowadzenie zakazu przywozu na terytorium RP i tranzytu przez terytorium kraju węgla, projekt podlega notyfikacji technicznej. – Ze względu na naglące powody spowodowane przez poważne i nieprzewidziane okoliczności odnoszące się do ochrony bezpieczeństwa publicznego, istnieje konieczność zastosowania przepisów w bardzo krótkim czasie i z tego względu proces notyfikacji będzie przebiegał przy zastosowaniu trybu pilnego – czytamy w uzasadnieniu. Z tą decyzję nie powinno być problemu, ponieważ sama Komisja Europejska proponuje unijny zakaz importu węgla z Rosji, co będzie przedmiotem obrad państw członkowskich jutro.

Czytaj więcej

Szef dyplomacji UE: Ukrainie daliśmy miliard euro. Putinowi płacimy tyle dziennie