Kampania PR-owa, nad którą w OPEC poważnie się dyskutuje, ma być agresywna, z udziałem amerykańskich parlamentarzystów, przedstawicieli administracji i największych centrów intelektualnych USA. Wszystko po to, by kosztem 0,5 mld dol. stworzyć u Amerykanów pozytywny obraz kartelu eksporterów ropy, dowiedział się u źródła The Wall Street Journal.

OPEC chce przekonać amerykańskich obywateli i rząd, że działalność organizacji jest także w interesach Stanów Zjednoczonych, gdyż służy także amerykańskiej gospodarce. Według WSJ jedynym, który ostro występuje przeciwko tej inicjatywie jest przedstawiciel Iranu – państwa objętego amerykańskimi sankcjami.
Dlaczego w ogóle organizacja eksporterów zdecydowała się na kampanię PR-ową? Chodzi o próby zmiany prawa antytrustowego przez Kongres USA oraz publiczne zarzuty Donalda Trumpa, że OPEC manipuluje rynkiem ropy.

W połowie 2018 r komitet Izby Reprezentantów przyjął propozycję jednego z kongresmenów – projekt No Oil Producing and Exporting Cartels Act (NOPEC). Zakłada on, że kraje członkowskie OPEC będą mogły być obiektami dochodzenia w ramach antytrustowego prawa. Tym samym członkowie OPEC utraciliby immunitet, który obecnie chroni je przed amerykańskimi przepisami dotyczącymi zmowy cenowej.

W wypadku uchwalenia nowelizacji, działalność OPEC zostałaby poważnie utrudniona. Dlatego kilka innych państw kartelu obawia się, że wydane na reklamę 500 mln dol. utrudni obronę OPEC w amerykańskich sądach, w wypadku jeżeli pojawi się taka konieczność.
W listopadzie 2018 r Bloomberg informował, że Biały Dom ma już projekt ustawy, która ograniczy wpływ OPEC na globalny rynek ropy. Co się Amerykanom w działalności OPEC nie podoba? Porozumienie OPEC+ o ograniczeniu wydobycia surowca. Spowodowało ono wzrost cen paliw, także w USA, co „doprowadziło do wzrostu wydatków amerykańskich konsumentów”.