Akcje Aramco zakończyły pierwszą sesję ceną 35,2 riali (9,39 dolarów) zyskując tyle im wolno od ceny emisyjnej 32 riale. To daje jego wartość rynkową 1,88 bln dolarów, stał się najdroższą spółką giełdową na świecie, blisko pułapu 2 bln, o jakim wspomniał dużo wcześniej następca tronu, książę Mohammad bin Salman.

– To wielki dzień dla Arabii Saudyjskiej, przywódców monarchii i narodu. To D-Day dla Aramco, dzień rozliczeń i rehabilitacji — powiedział Reuterowi w Madrycie minister energetyki, książę Abdulaziz bin Salman. W ubiegłym tygodniu mówił, że koncern naftowy jest więcej wart od 1,7 bln dolarów wynikających z pierwotnej oferty publicznej i przewidywał, że inwestorzy, którzy nie kupili jego akcji będą „gryźć palce” ze zgryzoty, że nie zrobili tego wcześniej. Aramco sprzedał zaledwie 1,5 proc. swego udziału nabywców krajowym i z regionu.

Hossa pierwszego dnia zwiększyła 6-krotnie wartość Aramco w porównaniu z Exxon Mobil, koncern znacznie wyprzedza Apple, który chwali się wartością 1,2 bln dolarów. — Mamy nadzieję, że Aramco wykorzysta notowania na giełdzie w Rijadzie jako odskocznię do późniejszego wejścia na rynek międzynarodowy — powiedział Bassel Khatoun z Franklin Templeton Emerging Markets Equity.

Minister finansów Mohammed al-Jadaan powiedział Reuterowi, że większość pozyskanych środków zostanie używa na krajowe projekty, natomiast wrzawa na świecie wokół debiutu przyciągnie kapitał zagraniczny do saudyjskiej gospodarki. „Uważamy, że te aktywa wykorzystanie produktywnie pomogą również w utrzymaniu potencjału wzrostu w naszej 3-letniej perspektywie notowań” — oceniła agencja S&P.

Od przyszłego tygodnia Aramco wejdzie do indeksu giełdowego Tadawul, a jeszcze w grudniu do globalnych wskaźników MSCI i FTSE, co zdaniem analityków zwiększy jedynie popyt na akcje zwłaszcza wśród inwestorów, którzy śledzą zachowanie tych indeksów.