Reklama

Metale ziem rzadkich niedostępne dla Rosji

Kreml chce wydobywać pierwiastki ziem rzadkich w Arktyce, ale nie może. Rosja nie ma ani potrzebnych do tego technologii, ani urządzeń. A sankcje uniemożliwiają ich import.

Publikacja: 30.04.2025 16:25

Metale ziem rzadkich

Metale ziem rzadkich

Foto: Adobe Stock

Projekty wydobycia pierwiastków ziem rzadkich w Arktyce „kolebią się z jednej strony na drugą”, przyznał w środę Jurij Trutniew, rosyjski wicepremier odpowiedzialny za regiony dalekowschodnie Rosji.

Czytaj więcej

Jaka jest naprawdę inflacja w Rosji? Obywatele nie wierzą statystykom

Przypomniał podczas wystąpienia na plenarnej sesji Międzynarodowego Forum Arktycznego „Arktyka – Terytorium Dialogu” w Murmańsku, że Kreml polecił, by Rosja kontynuowała „zakrojone na szeroką skalę badania geologiczne w Arktyce”. Głównym zadaniem jest „otwarcie w regionach arktycznych zakładów produkcyjnych o wysokiej wartości dodanej, bazujących na potężnej bazie surowcowej, w tym metali ziem rzadkich”, cytuje agencja Prime.

Wydobycie metali ziem rzadkich w Rosji. Licencje wydane i nic się nie dzieje

Według rosyjskiego wicepremiera około 90 proc. wszystkich rezerw pierwiastków ziem rzadkich znajduje się na Dalekim Wschodzie Rosji i w rosyjskiej Arktyce. Za tymi słowami nie stoją jednak żadne dowody na ich prawdziwość. Urzędnik wyliczył tylko, gdzie Rosja ma złoża pierwiastków ziem rzadkich:

– Złoża w obwodzie murmańskim, w Republice Sacha (Jakucja), w Republice Komi. Mamy więc dostatecznie dużo złóż, które mogłyby znacznie zwiększyć potencjał naszego kraju. Licencje na nie zostały wydane, ale projekty jakoś kolebią się z boku na bok. Dlaczego mówię „z boku na bok”? Faktem jest, że najważniejszą rzeczą, która determinuje wydobycie jakichkolwiek materiałów... jest popyt... Jeśli nie będzie przedsiębiorstw (przetwórczych – red.), to dla kogo będziemy wydobywać? – przyznał Trutniew dziennikarzom.

Reklama
Reklama

Potrzebna nowa gałąź przemysłu

– Musimy stworzyć tę gałąź przemysłu. A potem, gdy pojawi się popyt na metale ziem rzadkich, będziemy wydobywać metale ziem rzadkich. Na pewno będziemy w stanie sobie z tym poradzić. Będziemy wspierać, pomożemy – nie ma problemu. Ale przede wszystkim musi powstać przemysł. To nie zadziała w żaden inny sposób – zauważył rosyjski urzędnik.

Zdaniem rosyjskiej Izby Obrachunkowej (odpowiednik polskiego NIK) przed wybuchem wojny uzależnienie Rosji od importu niektórych minerałów było niemal całkowite. Zakupy zagraniczne pokryły 100 proc. zapotrzebowania gospodarki na tytan, chrom, mangan, lit, jod i prawie 90 proc. na cyrkon. Rosja importuje też molibden, wolfram, beryl, niob, tantal, ren.

Co istotne, Rosja ma wszystkie te surowce u siebie, ale przez dziesięciolecia gospodarka w sowietach, a potem federacji nastawiona była na energetyczne kopaliny. Ostatnio rosyjski dyktator zaproponował Amerykanom rosyjskie złoża metali ziem rzadkich, co rozwiązałoby sprawę importu technologii i urządzeń.

Rosyjskie zasoby metali ziem rzadkich mają wynosić 28,5 mln ton. Nie wiadomo, czy te dane odnoszą się do tzw. wydobywalnych zasobów, czyli opłacalnych w eksploatacji. Nikt też danych rosyjskich nie jest w stanie zweryfikować. Obecnie największym dostawcą metali ziem rzadkich są Chiny.

Surowce i Paliwa
Nowoczesny biznes też świętuje Barbórkę
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Surowce i Paliwa
Ropa i gaz potaniały solidnie. Pogoda ważniejsza od Donalda Trumpa
Surowce i Paliwa
Czego Viktor Orbán nie mówi Węgrom. Oto cena łaski Waszyngtonu
Surowce i Paliwa
Grupa Azoty z nową strategią. Oto jej główne założenia
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Surowce i Paliwa
Kreml potrzebuje metali ziem rzadkich. Chińczycy nie pomogą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama