Kanadyjski sektor ropy i gazu zakładnikiem polityki handlowej Trumpa

Donald Trump ogłosił, że nałoży 25-procentowe cła na towary z Kanady i Meksyku. Na ile realne są te zapowiedzi? Eksperci różnią się w ocenie. Kanada niepokoi się jednak poważnie tymi deklaracjami, bo jest mocno związana z USA m.in. handlem ropą i gazem.

Publikacja: 04.12.2024 12:45

Donald Trump i premier Kanady Justin Trudeau

Donald Trump i premier Kanady Justin Trudeau

Foto: PAP/PA

Jak podaje Reuters, powołując się na dane rządowe, w 2023 roku Kanada wyeksportowała do Stanów Zjednoczonych produkty energetyczne o wartości ponad 177 mld dol. Stany Zjednoczone pozostają głównym odbiorcą kanadyjskiej ropy, trafia tam ok. 97 proc. całkowitego eksportu kanadyjskiego surowca. Sprzedaż ropy w lipcu tego roku osiągnęła rekordowy poziom 4,3 mln baryłek dziennie (w wyniku rozbudowy rurociągu Trans Mountain).

Czytaj więcej

Szokujące Prognozy Saxo Banku na 2025 rok

Nic dziwnego, że w Kanadzie, a szczególnie w prowincji Alberta, gdzie skoncentrowany jest biznes wydobywczy, zaniepokojenie zapowiedziami Donalda Trumpa jest duże. Wprowadzenie ceł oznaczałoby bardzo poważne skutki dla kanadyjskiej gospodarki, w tym również dla sektora wydobywczego - spadłaby produkcja ropy, co z kolei przełożyłoby się na redukcję miejsc pracy.

Producenci z Kanady liczą na zwolnienie z ceł Trumpa

Premier Alberty Danielle Smith zapewniała, że dołoży starań, by ropa i gaz z tej kanadyjskiej prowincji zostały zwolnione z 25-proc. ceł. Zamierza argumentować to zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego USA dzięki dostawom „przystępnej cenowo energii”.  Alberta ma swoje przedstawicielstwo w Waszyngtonie od 2005 r. Będzie ono aktywnie lobbować za wstrzymaniem zmian w handlu ropą i gazem.

Ale i w samej Kanadzie pojawiają się wewnętrzne problemy dotyczące przyszłości przemysłu wydobywczego. Justin Trudeau, premier Kanady, chce, by firmy naftowe i gazowe ograniczyły emisje o 35 proc. względem 2019 r. Eksperci szacują, że to doprowadzi do zmniejszenia produkcji w prowincji o minimum 1 mln baryłek dziennie i wiązać się będzie z dodatkowymi opłatami za emisję CO2, co – zdaniem Smith – nie ułatwi negocjacji z USA. A niezależnie od tego wygeneruje problemy finansowe, pociągając za sobą utratę miejsc pracy w sektorze.

Czytaj więcej

Donald Trump wepchnie Europę w recesję?

- Mówimy Amerykanom, że jesteśmy ich rozwiązaniem w kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Że jesteśmy rozwiązaniem, jeśli chodzi o przystępną cenowo energię. Nie można jednak położyć tych argumentów na stole, gdy nakłada się na sektor w kraju dodatkowe podatki i limity produkcji – mówiła Smith w kanadyjskich mediach. - Nie będziemy wiarygodni w przekonywaniu Amerykanów, że naprawdę zamierzamy zaspokoić ich zapotrzebowanie na energię, jeśli rząd federalny będzie upierał się przy limicie energetycznym, który skutkowałby spadkiem produkcji od teraz do 2030 roku - zaznaczała.

Paliwo w USA podrożeje?

Podwyżka ceł na towary z Kanady to jednak narzędzie obosieczne. Oznaczałby wyższe ceny paliw dla konsumentów amerykańskich. Producenci paliw z USA wezwali Donalda Trumpa, by wyłączył ropę i gaz z dodatkowych opłat, bo kanadyjskie surowce stanowią istotny wkład do amerykańskich zakładów przetwórczych. - Ropa naftowa jest dla rafinerii tym, czym mąka dla piekarni – podkreśla stowarzyszenie Amerykańskich Producentów Paliw i Petrochemii. - Jeśli surowce miałyby znacznie podrożeć, to samo stałoby się z kosztem produkcji paliwa w Stanach Zjednoczonych – dodaje.

Analitycy amerykańscy zauważają, że cła przełożą się na ceny paliw, ale też koszty przewozów lotniczych i towarowych. A to nie szłoby w parze z zapowiedziami przyszłego prezydenta, który startował do wyborów z hasłem niższych cen benzyny i ogólnie – energii. Choć faktem jest, że Donald Trump deklarował jednocześnie rozwój krajowego wydobycia i zmniejszenie zależności od zewnętrznych dostawców ropy i gazu.

Stany Zjednoczone są największym na świecie producentem ropy i gazu, ale niektóre regiony nie mają odpowiedniej infrastruktury, która umożliwiłaby sprowadzanie surowca krajowego. Dlatego też wspierają się importem, który odpowiada za około 40 proc. dostaw ropy do amerykańskich rafinerii. Z tego zdecydowana większość to ropa kanadyjska. Około 70 proc. importowanej z Kanady ropy trafia do rafinerii na Środkowym Zachodzie, zaopatrujących obszary obejmujące Chicago i Detroit. Wiele z tych rafinerii jest dostosowanych do przerobu ropy ciężkiej i albo miałoby kłopot ze znalezieniem zamiennika dla surowca z Kanady, albo musiałoby zapłacić za niego więcej w przypadku nałożenia ceł.

Donald Trump ogłosił, że nałoży cła na Kanadę i Meksyk, chyba że kraje te zajmą się rozwiązaniem problemów związanych z nielegalną imigracją i transgranicznym handlem narkotykami. Jednak część ekspertów nie jest przekonanych, czy przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście zdecyduje się na taki ruch. W przeszłości zdarzało się, że nie realizował swoich zapowiedzi, niektórzy obserwatorzy rynku liczą, że tak będzie i tym razem. A deklaracje dotyczące ceł odbierają jako kartę przetargową w zbliżających się renegocjacjach umowy o wolnym handlu.

Surowce i Paliwa
Trump apeluje do Brytyjczyków o wycofanie się z wiatraków i powrót do ropy
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Surowce i Paliwa
Daniel Obajtek złożył dwa wnioski do prokuratury ws. Orlenu
Surowce i Paliwa
Orlen pozywa Daniela Obajtka. Chce zwrotu środków, które miały trafiać na prywatne cele
Surowce i Paliwa
RFNBO to paliwo przyszłości
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Surowce i Paliwa
Thyssenkrupp w potrzebie. Rząd Niemiec przyjdzie z pomocą
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay