Jak dowiedziała się agencja Reuters, w pismach rozesłanych do rządów trzech państw, USA, UE i Wielka Brytania zarzucają im zwiększenie obchodzenia pułapu cenowego (60 dol. za baryłkę) na rosyjską ropę, a także „wysoki poziom ryzyka” w przypadku statków nieposiadających zachodniego ubezpieczenia i innych wymaganych usług.
Według Reutersa celem nacisków jest zaostrzenie przestrzegania pułapu cenowego. Kraje zachodnie chcą, aby transport ropy był dla Rosji dużo droższy, a więc mało opłacalny i dający dużo niższe dochody budżetowe.
Czarna lista armatorów
Źródło agencji zauważyło, że Panama tradycyjnie reaguje (pozytywnie - red.) na prośby USA o „zajęcie się nielegalną działalnością”. W pismach do Liberii i Wysp Marshalla kraje zachodnie zwracają uwagą na konieczność „podnoszenie świadomości” wśród handlowców, że bandera ich państw „nie powinna być używana na tankowcach przewożących ropę zakontraktowaną po cenach przekraczających limit”. Takie postępowanie będzie skutkowało dla armatorów karami (w USA nawet więzieniem) i ograniczeniami w handlu z Zachodem.
Czytaj więcej
Wprowadzenie pułapu cenowego na rosyjską ropę i produkty naftowe oraz konieczność sprzedaży do Azji i Afryki, doprowadziła rosyjskie koncerny paliwowe do utraty 41 proc. przychodów w tym roku. Najwięcej stracił Gazprom.
O tym, że listy nie są jedynie kurtuazyjną prośbą, świadczy fakt, że wczoraj Departament Skarbu USA ogłosił, że Stany Zjednoczone rozszerzyły antyrosyjskie sankcje na trzy przedsiębiorstwa żeglugowe i trzy tankowce.