Rosnący popyt świata na elektryczne auta i OZE przekształca kobalt i lit w „nową ropę”. Zapotrzebowanie rośnie proporcjonalnie do wzrostu popytu na elektryki. Kluczowy dla tego typu transportu jest akumulator. A ten składa się z elementów z niklu, kobaltu, aluminium i litu.
Dziś nie ma problemów z niklem i aluminium. Problemem jest lit i kobalt – metale, których złoża znajdują się w krajach niestabilnych politycznie. W dostawach kobaltu dominuje dziś Demokratyczna Republika Konga – jeden z najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych krajów świata. W 2022 r. z DRK na globalny rynek trafiło 111,3 tys. ton kobaltu. Media donosiły od dawna, że masowo wykorzystuje się tam w górnictwie niewolniczą pracę dzieci.