„Ta wojna pokazuje, że musimy całkowicie uniezależnić się od importu rosyjskich paliw kopalnych” – powiedziała niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Berbock podczas Berlińskiego Dialogu o Transformacji Energetycznej.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oczekuje, że jeszcze w tym roku jego kraj uniezależni się od importu rosyjskiej ropy i węgla. Kraje unijne zaczęły odrzucać rosyjskie nośniki energii w ramach sankcji nałożonych w odpowiedzi na wojnę wywołaną przez Putina na Ukrainie.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej obniżenie o jeden stopień średniej temperatury w europejskich budynkach zmniejszy roczne zużycie gazu w UE o 10 miliardów metrów sześciennych, czyli 2,5 procent.
„Możemy trochę pomarznąć w imię wolności i przeżyć kilka lat, w których będzie mniej szczęścia i radości z życia” – mówi były prezydent Niemiec Joachim Gauck.
Chociaż przejście na nową strategię energetyczną jeszcze nie nastąpiło, ceny na stacjach benzynowych w Niemczech wzrosły o około jedną czwartą w ciągu dwóch tygodni. Mimo to, według sondażu ZDF Politbarometru, 55 proc. Niemców opowiada się za odmową importu rosyjskiej ropy i gazu, nawet jeśli spowoduje to problemy z dostawami energii do Niemiec. 39 proc. respondentów było przeciw takiemu posunięciu.