Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew w wypowiedzi dla gazety „Izwiestia" stwierdził, że polskie władze od dawna i konsekwentnie sprzeciwiają się projektowi Nord Stream 2, ale argumenty, które strona polska przytacza, „uważamy za nie do utrzymania".

Dyplomata zaznaczył, że decyzja o uruchomieniu Nord Stream 2 „oczywiście nie zostanie podjęta w Polsce". A perspektywy uruchomienia gazociągu „ocenią w sposób bardziej profesjonalny specjaliści". Nie wspomniał o obszernej i bardzo dobrze udokumentowanej opinii polskiego URE, która w połowie listopada trafiła do niemieckiego resortu gospodarki.

Czytaj więcej

Gaz szybko drożeje. Jamał jest prawie pusty

Wcześniej premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem podkreślał, że Nord Stream 2 może być „instrumentem nacisku i szantażu, a wszelkie zagrożenia związane z jego uruchomieniem nie zostały jeszcze zidentyfikowane".

W weekend szef komisji polityki zagranicznej Bundestagu Michael Roth (SPD) powiedział, że projekt NS2 nie jest wyłącznie ekonomiczny, rolę odgrywają tu też czynniki polityczne.